Pospolite ruszenie prawicy

Stefan Sękowski

|

GN 29/2012

publikacja 19.07.2012 00:15

Najciekawsze koncepcje intelektualne powstają w kręgu młodych konserwatystów.

 Redaktorzy „Pressji”: (od lewej) Krzysztof Mazur, Karol Kleczka, Paweł Rojek (redaktor naczelny) i Sebastian Gałecki Redaktorzy „Pressji”: (od lewej) Krzysztof Mazur, Karol Kleczka, Paweł Rojek (redaktor naczelny) i Sebastian Gałecki
Alicja Legutko-Dybowska

Kolejny raz Polską wstrząsnęła informacja pozbawiona znaczenia. Na czołówkach serwisów informacyjnych królują wieści o tym, co jeden polityk powiedział o drugim. Ale pod powierzchnią dzieją się rzeczy porywające.

Na kłopoty postmodernizm

Lewica ogląda młode konserwatywne elity niczym robaczki przez lupę. Prawicowe media wolą poświęcić swoje łamy na wyśmianie kolejnej broszurki wydanej przez „Krytykę Polityczną”. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że to właśnie wewnątrz konserwatywnych środowisk ma miejsce refleksja nad Polską. Prof. Jadwiga Staniszkis szczególną uwagą obdarza dwa środowiska: krakowskie „Pressje” i warszawskie „Rzeczy Wspólne”. – Oba reprezentują bardzo wysoki poziom. To tu dyskutuje się o prawdziwych problemach stojących przed nami – mówi. Kwartalnik „Pressje”, który w tym roku obchodzi dziesięciolecie istnienia, to ukochane dziecko mającego siedzibę tuż przy krakowskim Rynku Klubu Jagiellońskiego. – „Pressje” miały być miejscem, w którym możemy ze sobą swobodnie dyskutować na ważne tematy. Dużym zaskoczeniem jest dla nas zawsze, gdy dowiadujemy się, że czyta nas ktoś spoza kręgu znajomych – śmieje się redaktor naczelny pisma Paweł Rojek. „Pressje” chętnie sięgają do starych,polskich wzorców, a do ich opisu stosują nowoczesne metody, nie zawsze bliskie prawicowcom. – Jan Paweł II w swoich encyklikach chętnie używał pojęcia „alienacja”, które ma marksistowski rodowód. A my postanowiliśmy sięgnąć po lewicową teorię krytyczną, by za jej pomocą bronić życia nienarodzonych – tłumaczy Rojek. „Pressje” sięgają także po estetykę kojarzącą się ze starymi okładkami „Frondy”. Tak było w przypadku wkomponowania w papieski herb logo McDonalds czy umieszczenia Serca Jezusa Miłosiernego jako części napisu „I Love Lewica”. Nie wszystkim to odpowiada. Przeciwnicy zarzucają „Pressjom” uprawianie sztuki dla sztuki. Redakcja podkreśla jednak, że do swej działalności podchodzi poważnie. W imię nowego spojrzenia na mesjanizm, który w zgodzie z nauką Kościoła chce realizować chrześcijaństwo w życiu społecznym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.