Prorok spoza cechu

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 28/2012

Co miał na myśli Amos, mówiąc słowa: „Nie jestem ja prorokiem...”?

Prorok spoza cechu

Pochodził z Tekoa, miejscowości leżącej opodal Jerozolimy. Żył w VIII w. przed Chr. Powołany na proroka, swą misję pełnił jednak nie w ojczyźnie, w Królestwie Judy, ale w sąsiednim Królestwie Izraela. Działał tam zaledwie rok, bo przepędził go Amazjasz, kapłan sanktuarium w Betel, powołany na tę funkcję przez króla Jeroboama. Amos otwiera biblijny ciąg proroków, po których zostały spisane orędzia. Jest też kolejnym wieszczem Starego Testamentu, który opuścił ojczyznę, by w Izraelu wieścić konieczność powrotu do prawdziwego Pana i Stwórcy. Izrael bowiem, ciesząc się w tamtym okresie względnym dobrobytem, odchodził od religii prawdziwego Boga na rzecz kultów kananejskich. W pozabiblijnej tradycji żydowskiej Amos miał zostać ścięty przez syna owego Amazjasza. Proroctwo w tamtych czasach było bardzo często urzędem, a mniej charyzmatem i funkcją pochodzącą z Bożego powołania.

Prorocy obecni byli w wielu ówczesnych kultach. Semicki rdzeń naba, z którego pochodzi słowo nabi – prorok, jest pochodną czasownika wskazującego na ekstatyczne drgawki. W ten stan wielu urzędowych proroków wprowadzało się różnymi technikami. To dlatego niejeden biblijny prorok, a tutaj także Amos, unikał określenia nabi, woląc, by mówiono o nim widzący. Nie jestem nabi – mówi Amos Amazjaszowi, a powołując się na swój zawód hodowcy trzód i nacinacza sykomor, a więc sadownika uprawiającego szczególny rodzaj fig, pokazuje, że głoszenie orędzi nie jest dla niego sposobem zarabiania na życie. To zdecydowane odcięcie się od nurtu urzędowych proroków, a ci w Izraelu byli głównie wieszczami bożka Baala, jest potwierdzeniem tego, co było istotą misji Amosa: ogłaszania woli prawdziwego Boga.

A tutaj Amos uczył jasno i dobitnie: upadek moralny sprowadzi zagładę państwa, a ucisk biednych jest wielkim złem. Wobec nadchodzącego dnia Pańskiego potrzeba nawrócenia, a to nie może się sprowadzać jedynie do rytualizmu, do kultu traktowanego wyłącznie jako zbiór zewnętrznych, a przez to pustych obrzędów. Prawdziwe nawrócenie winno być przemianą sięgającą wnętrza człowieka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.