Kolekcjonerka milknących głosów

GOŚĆ KOSZALIŃSKO-KOŁOBRZESKI 28/2012

publikacja 12.07.2012 00:00

Żyje w dwóch światach. W tym dzisiejszym i tym z Kresów, który prawie już zginął. – To ostatni moment, żeby ocalić to, co bezpowrotnie gaśnie. Usłyszeć głosy, które przez dziesięciolecia milczały, a teraz są już bardzo cichutkie – opowiada Alina Karolewicz.

Jest polonistką w gimnazjum w Czaplinku, a z zamiłowania badaczką zwyczajów i wielokulturowej tradycji wsi polskiej. Jej nazwisko jest świetnie znane w środowisku pasjonatów folkloru.

Tutaj wszyscy są „skądś”

Kiedy ta drobna blondynka wkłada na siebie specjalnie uszyty strój (wybrany w hołdzie dla mamy), przymyka oczy i zaczyna śpiewać swoim przejmującym głosem, przenosi słuchaczy do świata, którego dawno już nie ma, a którego przebłyski można znaleźć jedynie we wspomnieniach pierwszych mieszkańców Ziem Odzyskanych. – Tutaj wszyscy są „skądś”. Rodzina mojego taty przyjechała w 1945 r. z Wileńszczyzny, rodzina mojej mamy pochodzi z Wołynia. Te mityczne miejsca ich dzieciństwa pojawiały się tam i ówdzie w opowieściach rodzinnych. Pomyślałam, że teatr jest dobrym sposobem na szukanie prawdy i tożsamości – wspomina początki przygody z folklorem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.