Pszczoły św. Józefa

ac

|

Gość Sandomierski 27/2012

publikacja 05.07.2012 00:00

Wiadomo dokładnie, kto ufundował figurę. Spór toczy się o to, kiedy to było: w 1887 roku, jak było pierwotnie wyryte na cokole, czy w 1907 roku – jak jest teraz, po renowacji?

Pszczoły św. Józefa Figura Świętej Rodziny w Nisku-Malcach Andrzej Capiga

Na dziedzińcu byłego gospodarstwa „Sopot” w Nisku-Malcach wyróżnia się figura Świętej Rodziny: Matka Boska, św. Józef i mały Jezus. Stoi na dwumetrowym betonowym cokole pomiędzy byłą kuźnią i stajnią a rządcówką. Na cokole wyryto napis: „Jezus, Maryja, Józef – oświećcie, ratujcie, dopomóżcie”.

– Według relacji byłych mieszkańców gospodarstwa Sopot, figura pierwotnie stała w głębi gumna, gdzieś w pobliżu końskich stajni. Tam jednak groziło jej przypadkowe uszkodzenie, a i miejsce niezbyt było stosowne, co zauważył Michał Maziarz, jeden z pracowników. Powiedział o tym rządcy Janowi Synkowi, który poparł pomysł przeniesienia figury na obecne miejsce.

Zrobiono to na specjalnie przygotowanej do tego celu platformie, przeciągając figurę po drewnianych wałkach wołami – mówi Władysław Bis, regionalista niżański. Pod koniec II wojny światowej postacie Józefa i Jezusa zostały poważnie uszkodzone; Józefowi „zabrakło” ręki i laski, a Jezusa pozbawiono głowy oraz ręki z berłem. – Co ciekawe, na początku lat 60. ub. wieku jeden z pracowników gospodarstwa, pragnąc wydostać z postaci Józefa rój pszczół, który zagnieździł się w pęknięciu, wyciął mu w plecach dość pokaźnych rozmiarów kwadratową dziurę – dodał z uśmiechem pan Władysław. Została ona załatana przy kolejnej renowacji figury.

Pierwsze, nieudane jednak, starania o odnowienie figury podjął ks. Władysław Kenar. Dopiero powołany w tym celu Społeczny Komitet, któremu przewodniczyła Krystyna Owczarz wspólnie z proboszczem ks. Józefem Matułą, doprowadził sprawę do szczęśliwego finału. Zwieńczeniem prac było poświęcenie figury, co nastąpiło 8 września 1997 roku. Z figurą Świętej Rodziny wiąże się nierozwiązana do dziś sprawa daty jej ufundowania przez dobrodziejkę Niska, jak niektórzy o niej mówią, czyli hr. Marię Ressequier. Zdaniem Władysława Bisa, pierwotnie na cokole widniała data 1887 rok. Po ostatniej, dokonanej w 2005 roku, naprawie figury (ponownie została bowiem uszkodzona), ni stąd ni zowąd pojawił się rok 1907. Z drogi figura jest ledwo widoczna, ponieważ przysłaniają ją drzewa. Palą się znicze, leżą kwiaty.

– Figura „ożywa” podczas rocznic czy świąt, na przykład Bożego Ciała, kiedy pełni funkcję ołtarza. Przed wojną natomiast, gdy gospodarstwo „Sopot” było zamieszkałe przez fornali, przy figurze odprawiano nabożeństwa majowe, czerwcowe i październikowe – dodała Józefa Bis, żona pana Władysława.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.