Krwawy biznes

Edward Kabiesz

|

GN 27/2012

publikacja 05.07.2012 00:15

Misjonarze chrześcijańscy jako pierwsi obnażyli horror opisany przez Conrada w „Jądrze ciemności”.

Krwawy biznes John Malkovich jako Kurtz i Tom Roth w roli Marlowa w ekranizacji „Jądra ciemności”. Dzieło Conrada to obraz chciwości, szaleństwa i deprawacji duchowej, jakiej ulegają biali eksploatatorzy w sercu Afryki Mary Evans Picture Library

To miało być przedsięwzięcie filantropijne. Największe w dziejach świata. Tak przynajmniej reklamował swoją „misję” król Belgów Leopold II, nazywając Wolnym Państwem Konga swoją ogromną afrykańską posiadłość. Wybrał taką nazwę, choć przecież nie czytał Orwella…

Mordowano wszystkich

Rzeczywiście państwo było wolne, ale wyłącznie dla ludzi działających w imieniu króla, którego Kongo było prywatną własnością. Wolność polegała na tym, że mogli oni dopuszczać się w stosunku do tubylczej ludności okrucieństw, które nawet w tamtej epoce budziły grozę. Pisał o tym Joseph Conrad w swoim „Jądrze ciemności”. Sam spędził jakiś czas w Kongu i szybko zorientował się, na czym polega „cywilizacyjna misja” w tym kraju. Na prowadzonej zbrodniczymi środkami totalnej eksploatacji. „Podbój ziemi, polegający przeważnie na tym, że się ją odbiera ludziom o odmiennej cerze lub trochę bardziej płaskich nosach, nie jest rzeczą piękną, jeśli się w niego wejrzy zbyt dokładnie” – mówił Marlow, narrator powieści. Za wzniosłymi hasłami skrywała się ciemność, czyli zło.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.