Kościelny dress code

Agata Puścikowska

Akcja Katolicka przygotowała plakat, w którym dopomina się o godny strój w Kościele. I dobrze.

Kościelny dress code

Ostatnio byłam na uroczystości Pierwszej Komunii Świętej syna znajomych. Podniosła chwila, dzieci mocno przejęte, rodzice jeszcze bardziej. Wiadomo… Aż tu nagle, w drzwiach kościoła, nieco spóźniona staje pani. Panna raczej. (Chociaż wygląd wskazywał na wiek mocno pełnoletni, a po wtóre mógł sugerować bardzo konkretny zawód wykonywany przez dziewczę). Szpile, mini takie, że ledwie pośladki udało się zakryć. I topik, który chyba więcej odkrywał niż zakrywał. Konsternacja nastała w kościele, przyznam. I głupie uśmiechy. Dziewoja zajęła miejsce i chociaż trudno było jej siedzieć bez efektu tzw. kina, wszyscyśmy dotrwali szczęśliwie do końca Mszy. A po niej? Widziałam tylko szamotaninę przy dziewczęciu - to jedna z rodzin (najwyraźniej jej własna) otoczyła ją zwartym kołem i wyprowadziła z kościoła.

Jak wieść gminna niesie, dziewczę wcale nie pochodziło z patologii. Ot, 16 latka, której pomyliła się kobiecość z wulgarnością, a sformułowania „ładny wygląd i moda” pozamieniały się w jej młodej główce z terminami „koszmarne bezguście i obciach totalny”. Bo pominę tu wszystkie (dość jasne argumenty), że miejsce święte należy uszanować odpowiednim strojem… Przychodzenie do kościoła w ciuszkach plażowych, dyskotekowych itp. to po prostu zwykły brak kultury i nieumiejętność poszanowania miejsca i ludzi.

Jednym słowem dress code obowiązuje również w kościele! I dobrze, że przypomina o tym Akcja Katolicka. Obyśmy tylko plakaty, które rozwiesi w kościołach, nie odczytali jako „wstecznictwo” i „czepiactwo”. I może porozmawiali o problemie z własnymi dziećmi (zarówno dziewczętami jak i chłopcami). Ogólny temat rozmowy: dbać o siebie, dobrze wyglądać, nie oznacza szokować, być wyzywającym i wulgarnym.

A opornym, którzy nie widzą problemu, polecam wizytę w kościołach na Zachodzie - w kusych spodenkach czy spódniczce mini. Polecam wizytę ale ręczę: w większości kościołów, po prostu się nie uda. Przed drzwiami znajdziemy (egzekwowany) znak graficzny: „Nieodpowiednio ubranym - w kościele dziękujemy”.