„Polska sobie, Ukraina sobie”

not. Stefan Sękowski

publikacja 02.07.2012 14:00

Kowal dla Gosc.pl: Potencjał wspólnego Euro 2012 został zmarnowany.

Paweł Kowal Paweł Kowal
fot. Jakub Szymczuk

Paweł Kowal, europoseł Polska Jest Najważniejsza przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego do Komisji Współpracy Parlamentarnej UE-Ukraina:

Skończyły się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, organizowane wspólnie przez Polskę i Ukrainę. Plusem tej imprezy są nowo wybudowane stadiony i lotniska. Minusem to, że tak naprawdę w niewielkim stopniu oba państwa współpracowały przy tym wydarzeniu.

Odnoszę wrażenie, iż Polska robiła swoje, a Ukraina swoje. W dużej mierze potencjał, jaki miał ten turniej – zacieśnienie współpracy między naszymi państwami – został zmarnowany. Euro 2012 dawało dużo miejsca na wspólne inicjatywy. Mógł się przykładowo odbyć dodatkowo turniej drużyn młodzieżowych, czy też polsko-ukraińskie imprezy kulturalne. Polska mogła pokazać się jako kraj żyjący w przyjaźni ze swoimi sąsiadami i potrafiący wykorzystać swoje położenie. Sfera społeczna tego wydarzenia nie została wykorzystana.

Trudno wskazać konkretnego winnego tego stanu rzeczy. Wygląda na to, że zarówno Polska, jak i Ukraina, nie okazały się na tyle dojrzałe, by w pełni skorzystać z możliwości wspólnej organizacji tej imprezy. Gdyby ten turniej organizowały przykładowo wspólnie Rosja i Niemcy, z pewnością blisko by współpracowały, i to na wielu płaszczyznach. Niezbyt szybko będziemy mieli ponownie taką okazję. Choć z drugiej strony jeszcze trzydzieści lat temu nikt nie marzył o tym, że kiedykolwiek będziemy organizowali imprezę o takiej randze, więc kolejna okazja może pojawić się szybciej, niż myślimy.