Ziarenka gorczycy

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 24/2012

publikacja 16.06.2012 17:00

„Królestwo Boże” – to inaczej panowanie Boga nad światem.

Ziarenka gorczycy

1 Jezus głosi, że Bóg jest blisko nas i zaprasza nas, aby uznać go za Boga. Im bardziej poddajemy Mu nasze życie, tym bardziej stajemy się ludźmi pełnymi, dojrzewamy, rośnie w nas królestwo Boże, zapuszczamy korzenie w wieczności. Jest coś tajemniczego w tym procesie duchowego wzrostu. Bo z jednej strony zależy on od nas samych, ale z drugiej są w nim Boże niespodzianki, nad którymi nie mamy kontroli. O tym właśnie mówi przypowieść Jezusa o nasieniu wrzuconym w ziemię, które kiełkuje i rośnie, niezależnie od rolnika. Nieraz jedno słowo, gest czy wydarzenie okazują się łaską, która zaczyna w nas „kiełkować i rosnąć”. Plon nie zawsze pojawia się od razu. Jakie wydarzenie, rekolekcje, spotkanie, modlitwa wydały plon w moim życiu dopiero po jakimś czasie?

2 Królestwo Boże wymaga cierpliwości. Kiedy patrzymy na roślinę, wydaje się nam, że nie rośnie. Jej wzrastanie widać tylko w dłuższej perspektywie. Żyjemy dziś w czasach prędkości, oszczędzania czasu, kultu skuteczności. Ta ciągła gonitwa sprawia, że jesteśmy w wiecznym stresie. Tę nerwowość przenosimy mimowolnie do sfery duchowej. Nie popędzajmy Boga, ani siebie. Nie chodzi wcale o to, by wszystko robić wolno. Angielskie powiedzenie „take your time” trafia w sedno. Oznacza ono „znajdź właściwy czas na wszystko”.

3 „Ziarnko gorczycy”. Pan Bóg zaczyna zwykle od małych rzeczy. Wyraźnie lubi to, co niepozorne, ciche, pokorne, skromne. On sam jest jak ziarnko gorczycy. Stał się małym człowiekiem, aby nas, małych, podnieść z upadku. Ziarenka gorczycy w moim życiu? Drobne radości, uczynki, słowa, gesty. Uśmiech, podanie dłoni, „dziękuję”, „przepraszam”, „proszę” – z takich małych dobrych spraw powstają wielkie przyjaźnie, miłości, dzieła. Uczmy się cenić małe rzeczy. Te, które dostajemy i te, które dajemy innym.

4 „Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy?”. To pytanie retoryczne. Brzmi tak, jakby Jezus się zastanawiał. Czy nie można odczytać tych słów jako zachęty do szukania innych przypowieści i porównań? „Bez przypowieści nie przemawiał do nich”. Co znaczy, że ta metoda jest ważna. O Bożych sprawach trzeba mówić obrazowo i konkretnie. Sprawy duchowe są tak samo realne, jak sprawy materialne. Jakby Jezus przekonywał nas: „nie uciekajcie w abstrakcje, wysilcie waszą wyobraźnię, szukajcie takich porównań, które pomagają wierzyć współczesnym ludziom. Mówcie prosto o sprawach ważnych”.

5 „W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją zrozumieć. (…) Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom”. Nieraz i nam przydałyby się takie dodatkowe korepetycje. I czasem je dostajemy. Mogą na nie liczyć ci, którzy są blisko Jezusa, są Jego uczniami, a nie tylko biernymi słuchaczami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.