Szkoła samarytan

Gość Zielonogórsko-Gorz. 23/2012

publikacja 07.06.2012 00:00

Z ks. Andrzejem Pielą, diecezjalnym duszpasterzem służby zdrowia 
i kapelanem ruchu Wiara i Światło, rozmawia 
Krzysztof Król.



– Osoby chore i niepełnosprawne mogą nam wiele dać. 
To nie slogan – podkreśla ks. Andrzej Piela, proboszcz 
z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Gubinie 
– Osoby chore i niepełnosprawne mogą nam wiele dać. 
To nie slogan – podkreśla ks. Andrzej Piela, proboszcz 
z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Gubinie
Krzysztof Król

Krzysztof Król: Kiedy Ksiądz bliżej zetknął się z osobami cierpiącymi?


Ks. Andrzej Piela: – Przed seminarium i w jego trakcie miałem do czynienia z chorymi i niepełnosprawnymi, ale prawdziwie zbliżyłem się do nich w czasie dwuletnich studiów poradnictwa psychologicznego i psychoterapii na KUL. Miałem wtedy praktyki m.in. w szpitalach psychiatrycznych. To doświadczenie bardzo mi się przydało, gdy w 1990 roku zostałem skierowany do Ciborza, aby tam tworzyć parafię. Zamieszkałem na terenie szpitala. Dyrektor i inni pracownicy pytali: „Co ksiądz będzie tutaj robił?”. Szybko się jednak okazało, że pracy jest mnóstwo. Nie tylko ja dzieliłem się wiarą z pacjentami, ale to działało w obie strony. Pamiętam taką sytuację, gdy było gorzej ze zdrowiem Jana Pawła II i jedna z chorych przyszła do mnie, mówiąc: „Całą noc odmawiałam Różaniec za Ojca Świętego. Ksiądz też?”. Zamurowało mnie, bo mało komu taki pomysł przyszedłby do głowy.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.