Festyny. Zawsze jest wesoło, wielopokoleniowo i co najważniejsze – bez alkoholu.
Gdy tylko na plac przy kościele św. Teresy podjechał wóz strażacki, dzieci zbiegły się ze wszystkich stron
marta deka
Wiele wiosennych rodzinnych festynów i pikników odbywa się przy kościołach. I choć są w różnych miejscach i każdy z nich ma innych organizatorów, to łączy je wspólny cel – integracja lokalnej społeczności, zaproszenie do wspólnego świętowania i biesiadowania w miłej atmosferze, której towarzyszą występy artystyczne i coś dla zaspokojenia apetytów. A dzień pełen wrażeń kończy wspólna modlitwa. Na cztery takie festyny zostaliśmy ostatnio zaproszeni.
Serce dla mam
Rodzinny festyn przy parafii pw. Teresy na radomskich Borkach zorganizował parafialny oddział Caritas. – Odbywał się w Dniu Matki. Były konkursy dla mam, dzieci wręczały też mamusiom laurki – mówi wikariusz ks. Wojciech Marchewka, przewodniczący parafialnego oddziału Caritas. Maluchy mogły też przejechać się na prawdziwym motorze czy odbyć mały trening z instruktorem boksu. Podczas festynu odbyły się licytacja i loteria fantowa, z których dochód zasili wakacyjny wyjazd dzieci i młodzieży do Piwnicznej. Na parkingu przed kościołem stał autobus, w którym chętni mogli oddać krew.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.