Giełda? Lubię to!

Tomasz Rożek

|

GN 21/2012

publikacja 24.05.2012 00:15

Facebook wchodzi na giełdę. Jego właściciele chcą uzyskać ze sprzedaży akcji kwotę 15 miliardów dolarów. To znacznie więcej niż wynosi dochód polskiego budżetu z podatków dochodowych PIT wszystkich obywateli. Nieźle jak na firmę, która nie ma nawet 10 lat.

Giełda? Lubię to! Mark Zuckerberg, gdy zakładał Facebooka, miał 20 lat. Chwilę później był najmłodszym miliarderem w USA East News/AFP PHOTO/Kimihiro Hoshino

Właściciel Facebooka (FB), 28-letni Mark Zuckerberg, od dawna zachowuje się tak, jak gdyby pieniądze z akcji już miał. Wydaje na lewo i na prawo. Kupuje nowe serwery i zatrudnia nowych pracowników (teraz Facebook ma ich około 3 tys., znacznie mniej niż inni internetowi giganci). Kilka tygodni temu kupił za okrągły mld dolarów Instagram, prosty program do filtrowania i edycji zdjęć. Trudno powiedzieć, ile Zuckerberg wydał w ostatnich kilku, kilkunastu miesiącach. Na pewno ponad 10 mld dolarów. Za użytkowanie Facebooka nic się nie płaci, skąd więc firma ma tak gigantyczny majątek?

Miejsce, którego nie było

Może lepiej zacząć od wyjaśnienia, czym Facebook w ogóle jest. To jeden z wielu serwisów społecznościowych. Coś w rodzaju tablicy ogłoszeń, którą mogą śledzić znajomi. Właściciel konta pozwala konkretnym osobom (warunek – też muszą mieć konto założone na FB) na to, by obserwowały jego działalność. Obserwowały i uczestniczyły w niej. Jaka to może być działalność? Może ona polegać na publikowaniu opinii, zdjęć, filmów czy odnośników do ciekawych miejsc w internecie. Na Facebooka co miesiąc wgrywanych jest ponad miliard zdjęć i powyżej 10 mln filmów. Na swoim koncie można „zawiesić” artykuł, jaki przed chwilą się przeczytało, albo odnośnik do programu telewizyjnego czy miejsca, które warto zwiedzić.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.