Na kolana!

Marcin Jakimowicz

|

GN 21/2012

publikacja 24.05.2012 00:15

To najważniejszy film, jaki zrobiliśmy – nie mają wątpliwości Maciej Bodasiński i Lech Dokowicz, twórcy dokumentu „Ja Jestem”.

Na kolana! Catalina Rivas – mistyczka z boliwijskiego miasta Cochabamba Lech dokowicz

Jezus chce być Bogiem z nami, a nie zamkniętym więźniem tabernakulum. Wystarczy – odczuliśmy to bardzo mocno w czasie realizacji filmu – otworzyć Mu drzwi kościoła. Wszędzie tam, gdzie wypuścimy Go na ulice, dokonuje się rewolucja. W dzisiejszym numerze znajdą Państwo premierowy film twórców „Egzorcyzmów Anneliese Michel”, „Ducha” czy „Syndromu”. Nasze wydawnictwo jest producentem tego przejmującego dokumentu.

– Bohaterowie filmu opowiadają o swych najgłębszych, niezwykle osobistych doświadczeniach – tłumaczy nam znakomity kompozytor Michał Lorenc, autor muzyki do filmu „Ja Jestem”. – Opowiadają o spotkaniu żywego Boga w Eucharystii. To doświadczenie tajemnicze, indywidualne, kruche. I robi niezwykłe wrażenie – dodaje kompozytor.

Jedną z bohaterek filmu jest Catalina Rivas – boliwijska współczesna mistyczka. Opowiada o Eucharystii jako o cudzie, który dokonuje się za każdym razem, kiedy jest ona odprawiana. Fragmenty orędzia, które, zgodnie z orzeczeniem Kościoła, są słowami Jezusa, stanowią narrację filmu.

Ten kręcony na pięciu kontynentach dokument naprawdę rzuca na kolana. Przed Najświętszym Sakramentem.

– To była dla mnie góra Tabor, Przemienienie – wyznaje wprost Maciej Bodasiński. – Zrozumiałem, że to, co po ludzku jest absurdalne, jest możliwe u Boga. Istnieje idealne połączenie między naszym światem a światem duchowym. Tym mostem jest Eucharystia.

Powiedział: Jestem żebrakiem

Catalina: Jezus podszedł do mnie i westchnął: „Potrzebuję, byście Mi powiedzieli, że mnie kochacie”. Biskup Apaza: „Jestem pewny, że te słowa pochodzą od Boga”.

Maciej Bodasiński: Nakręciliśmy film o obecności Jezusa w świecie. Byliśmy w Boliwii u Cataliny Rivas, uznanej przez Kościół, prowadzonej przez biskupa mistyczki. Ukazuje się jej Pan Jezus i przekazuje przesłanie dla świata. Jedno z nich dotyczy cudu Eucharystii… Jej opowieść – fragmenty przejmującego orędzia, które, jak orzekł Kościół, są słowami samego Jezusa – są warstwą narracyjną filmu.

Lekcja pierwsza

Catalina Rivas: To był dzień Zwiastowania Pańskiego, 25 marca. W katedrze odprawiano uroczystą Mszę świętą. Tego dnia już się przygotowałam, ale było późno, aby iść na Mszę. W przeddzień wyspowiadałam się. Gdy wychodziłam z domu, dziewczyna, która mi pomaga, zapytała z kuchni, co ma gotować. Odburknęłam: „Rób co chcesz. Jest późno, nie mam czasu”. I wyszłam. Przyszłam na Mszę św., gdy wszyscy już byli w kościele. Weszłam z biegu. I w tym momencie przemówiła do mnie Matka Boska. Powiedziała: „Uważaj, dzisiaj jest dzień nauki. Wszystko, co dzisiaj zobaczysz i usłyszysz, opowiesz światu”.

Biskup René Fernández Apaza: Poznałem Catalinę niedługo po moim przybyciu do Cochabamby. To był maj roku 1988, gdy Jan Paweł II przyleciał do Boliwii, w tym również tu, do Cochabamby. Pomagała przy organizacji tej wizyty. I wtedy właśnie Catalina powiedziała, że otrzymała pewne natchnienia Boże, przez które poczuła się jeszcze bardziej przynaglona do kontynuowania pracy w Kościele. To był czas, gdy organizowaliśmy Apostolat Nowej Ewangelizacji.

Catalina Rivas mieszka w boliwijskim mieście Cochabamba. Ukończyła jedynie szkołę podstawową, więc gdy zaczęła ze szczegółami godnymi doktora teologii opisywać tajemnice Eucharystii, wiele osób wprawiła w zdumienie. W 1994 r., modląc się pod krzyżem, odczuła pragnienie całkowitego oddania się Jezusowi…

Przestań mówić. Wystarczy

Catalina Rivas: Gdy biskup rozpoczął akt pokutny, Matka Boska powiedziała: „Proś Pana o przebaczenie za wszystkie Twoje przewinienia, braki, grzechy”. Pomyślałam: „Wczoraj wieczorem się wyspowiadałam, nie wierzę, że mam jakieś grzechy”. I wtedy Maryja powiedziała: „Przypomnę ci pewne rzeczy… Dziewczyna, która ci pomaga w kuchni, poprosiła cię o pomoc, a ty jej odpowiedziałaś w złym stylu, w którym brakowało miłości. Gdy szłaś tutaj zdenerwowana, przejechał tuż przed tobą autobus. Straciłaś cierpliwość i panowanie nad sobą. Przychodzisz na Mszę w ostatnim momencie. Powinniście przychodzić wcześniej, by się przygotować i prosić Ducha Świętego, by na ten moment przeniknął was, abyście mogli zostawić na zewnątrz wszystkie myśli, roztargnienia. By pomógł wam przeżyć ten cud cudów”. Powiedziałam: „Nie mów mi nic więcej. Już wystarczy”.

Biskup Apaza: Catalina napisała wiele dzieł, wiele projektów pracy apostolskiej. Jest natchniona od Pana i z tym natchnieniem Bożym mogła napisać to o wiele łatwiej. Czytałem jej książki i zapiski i nie znalazłem żadnej rzeczy przeciwnej wierze, dlatego byłem pewny, że to wszystko przychodziło od Boga. Pewność rodzi się ze znajomości doktryny chrześcijańskiej. A jako że nie było żadnej sprzeczności z nauką Chrystusa i z doktryną Kościoła, mieliśmy pewność, że te zapiski posłużą innym.

W 1994 r. Catalina, modląc się pod krzyżem, odczuła pragnienie całkowitego oddania się Jezusowi. Ujrzała wówczas światło, które przeszyło jej dłonie i stopy, pozostawiając krwawiące rany. Usłyszała: „Raduj się z powodu daru, jakim cię obdarzyłem”.

Nie dotykali ziemi

Catalina Rivas: W chwili Ofiarowania Matka Boska powiedziała: „Obserwuj”. Ujrzałam, że z boku każdej osoby… wychodziła jakby inna osoba. Odseparowywały się, jakby rozdwoiły. Były to byty piękne, młode, z obliczami lśniącymi. Wszyscy ubrani w białe tuniki bardzo lśniące, owinięte pasem. Mieli... twarze piękne, jakby kobiece, jakby bardzo pięknej młodzieży. Konstrukcja ich ciał, barki, ręce, nogi, wysokość, pierś były męskie. Nie byli ni kobietami, ni mężczyznami. Zaczęli podchodzić do ołtarza. Stopy nie dotykały podłogi, tylko jakby się ślizgały. Matka Boska powiedziała: „To Aniołowie Stróżowie tych wszystkich osób, które są tu obecne. W momencie ofiarowania oni się zbliżają do ołtarza Bożego, by przynieść ofiary ludzi”.

Biskup Apaza: Catalina napisała książkę o Mszy świętej. Przeczytałem ją całą i wtedy daliśmy jej imprimatur. Podobnie było, gdy napisała książkę o Męce Pańskiej. Czytając te książki widzieliśmy, że są rzeczywiście natchnione przez Boga. Po ich przeczytaniu wiele ludzi powróciło do wiary, do Kościoła.

Usłyszała: „Raduj się z powodu daru, jakim cię obdarzyłem”. Odtąd pojawiają się na jej ciele stygmaty, a kobieta przeżywa cierpienia agonii Chrystusa. Świadkiem tego zjawiska był w 1996 r. lekarz, dr Ricardo Castanion, którego świadectwo przyczyniło się do uznania za prawdziwe doświadczeń Cataliny. Przyznała, że słyszy głos Chrystusa.

 

Normalnie, mistyczka!

Catalina Rivas: Ludzie zaczęli śpiewać „Święty, Święty, Święty”, gdy nagle zniknęła ściana, która była za celebrującym, za księdzem biskupem. Cały ołtarz, wszystko zniknęło. Widziałam tylko światło, tam, gdzie było tabernakulum. Mocne światło. Aż do tyłu wszystko było pełne jakichś osób. To byli wszyscy święci. Stali tam w tunikach. Było wiele tunik białych, ale też wiele w kolorach stonowanych, pastelowych. Wszyscy wydawali się mieć ten sam wiek. Mieli bardzo jaśniejące twarze. Z tyłu, po lewej stronie biskupa, stały miliony aniołów. W momencie, w którym śpiewaliśmy wszyscy „Święty, Święty, Święty” upadli na ziemię, uklęknęli. Gdy wszyscy aniołowie byli powaleni na ziemi, mogłam dopiero zobaczyć Matkę Boską. „Nigdy nie jestem tak obecna jak na Mszy św. – powiedziała. – Zawsze Mnie tu spotkacie. Jedziecie do sanktuariów, do miejsc objawień i to nie jest złe, bo tam znajduje się wiele łask, lecz miejsce, w którym zawsze Mnie znajdziecie, jest tu – na Mszy świętej. To miejsce, w którym jestem najdłużej. Stoję przy boku tabernakulum Jezusa”.

Biskup Apaza: Jaka jest Catalina? To osoba bardzo normalna, a jednocześnie mistyczna. Ale przecież każdy chrześcijanin, który wchodzi w głąb misteriów wiary, musi próbować rozmawiać z Bogiem. W jaki sposób jest możliwe, by taka osoba mogła otrzymywać ten rodzaj przesłań dotyczących rzeczy mistycznych? Wierzę, że jest możliwe, bo wszyscy otrzymujemy natchnienia Boże. Święci też wiedli normalne życie i otrzymali natchnienia Boże, byli prowadzeni przez Pana.

Rivas przyznała, że słyszy głos Chrystusa. Władze Kościoła, zbadawszy jej świadectwa, uznały, że są one prawdziwe i istotne w ewangelizacji dzisiejszego świata. Powołały w Boliwii organizację pod nazwą Apostolat Nowej Ewangelizacji, która zajmuje się rozpowszechnianiem Bożego orędzia podyktowanego Catalinie.

Kochaj mnie!

Catalina Rivas: Trwało Podniesienie: Jezus był bardzo pobity, cały w krwi. Krew spływała, gdy biskup podtrzymywał kielich. Pomyślałam... „Ach, wypłynie cała Krew Pana na obrus! Wszystko się poplami”, ale nie spadla ani kropla. Wszystko wpłynęło do kielicha. Po znaku pokoju przyszedł moment przygotowania do Komunii. Wyszłam z ławki. Gdy się zatrzymałam, usłyszałam głos Jezusa. Powiedział: „Poczekaj chwilę. Chcę, byś to obserwowała. To jest moment, w którym powinniście prosić za kapłanów. Kiedy oni przyjmują Komunię, wy proście za nich”. Matka Boska zaczęła mówić: „Powtarzaj: Jezu, Panie, daj mu Twój pokój, daj mu Twą miłość, pomóż mu, ulecz go, towarzysz mu. Zbaw go od wszelkiego zła. Kapłani bardzo potrzebują modlitwy ludu”. Po Komunii wróciłam na miejsce, gdy Jezus powiedział: „Słuchaj”. I nagle kobieta, która siedziała przede mną, zaczęła się modlić. Nie modliła się na głos, ale Pan pozwolił mi słyszeć jej modlitwę. Mówiła: „Panie, pomóż, bo jest koniec miesiąca, a nie mam pieniędzy, muszę zapłacić za szkoły moich dzieci, opłacić czynsz, nie mam czym zapłacić za samochód. Pomóż, bo mój mąż jest pijakiem. Spraw, by sąsiadka, która tyle mi dokucza, wyniosła się z domu”. Tak to wyglądało. Prośby, prośby, prośby... Nagle biskup zaśpiewał: „Módlmy się” i wtedy Jezus powiedział: „Widzisz? Ani razu nie powiedziała, że Mnie kocha. Ani razu nie podziękowała, że zniżyłem się do niej, by ją wywyższyć, aby uczynić z nas jedno. A Ja jestem żebrakiem miłości. Żebrzę o miłość, potrzebuję, byście Mi powiedzieli, że mnie kochacie, potrzebuję waszej miłości!”.

Biskup Apaza: Dlaczego Bóg ją wybrał? Myślę, że w taki sam sposób, w jaki wybiera inne osoby: na przykład nas, kapłanów. Natchnął nas, dał nam powołanie i chce, byśmy byli sługami w Kościele.

Zacytowałem fragmenty wywiadów, jakie z Cataliną Rivas i bp. Apaza przeprowadzili Maciej Bodasiński i Lech Dokowicz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.