Nasłuchiwanie

Szymon Babuchowski

|

GN 19/2012

publikacja 10.05.2012 00:15

Tranströmer jest poetą wyciszenia, poszukującym w rozedrganym świecie śladów obecności Boga.

Nasłuchiwanie Tomas TranstrÖmer wraz z żoną Monicą, która po udarze, jaki przeszedł poeta, stała się jego ustami PAP/EPA/MAJA SUSLIN

Nim Tomas Tranströmer otrzymał literacką Nagrodę Nobla, był w Polsce autorem niemal nieznanym. Zeszłoroczny laur w niewielkim tylko stopniu poprawił tę sytuację. Nawet osoby najbardziej zainteresowane twórczością szwedzkiego poety kapitulowały wobec braku źródeł. W naszym kraju ukazało się wprawdzie wcześniej kilka jego tomików, jednak ich nakłady były tak niskie, że już dawno się wyczerpały. Trudno było je znaleźć nawet w bibliotekach. Dlatego opublikowanie przez Wydawnictwo a5 obszernego zbioru wierszy i próz noblisty trzeba uznać za ważne wydarzenie literackie.

W stronę ciszy

Książka zbiera utwory z lat 1954–2004, a zatem jej ramy czasowe obejmują dokładnie pół wieku. Dzięki temu możemy śledzić, jak twórczość Tranströmera ewoluowała. Łatwo zauważyć, że szeroką frazę coraz częściej wypierają w niej krótkie zdania, a miejsce rozbudowanych poematów zajmuje jedna z najbardziej skondensowanych form – haiku. Ta przemiana dowodzi, że szwedzki poeta przez cały czas dąży do wyciszenia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.