Raz cięcie, zawsze problem

Agata Puścikowska

|

GN 15/2012

publikacja 12.04.2012 00:15

Niegdyś – operacja ratująca życie matki i dziecka. Dziś – zabieg coraz częstszy. Cesarskie cięcie: czy zawsze jest potrzebne?

Raz cięcie, zawsze problem Poród naturalny, jeśli nie ma medycznych przeciwskazań, jest dla kobiety bezpieczniejszy niż cesarskie cięcie Henryk Przondziono/GN

Historia cesarskiego cięcia sięga starożytnego Rzymu. To tam po raz pierwszy wykonywano zabiegi na... martwych kobietach, bo prawo zabraniało pochówku z dzieckiem w łonie. Natomiast pierwsze operacje na żyjących, w wiekach XVII i XVIII, prawie zawsze kończyły się śmiercią matki. Jeszcze pod koniec XIX w. cesarką kończono tylko skrajnie trudne porody. Prawie 60 proc. kobiet ich nie przeżywało.

W XX w., wraz z rozwojem medycyny, cesarskie cięcia przestały być dla kobiety śmiertelnym zagrożeniem. Zaczęto je wykonywać coraz częściej, gdy poród fizjologiczny przebiegał nieprawidłowo.

Obecnie zabieg ten staje się niemalże rutynowy. Liczba cesarek w całej Europie wciąż wzrasta. W Polsce niemal co trzecia ciąża kończy się cesarką. Czy rzeczywiście jest to konieczne, a dla kobiety i dziecka naprawdę dobre?

Na życzenie?

Podczas konferencji „Ratujmy życie – wspierajmy rodzicielstwo”, która odbyła się 21 marca w Szpitalu Świętej Rodziny w Warszawie, o wciąż wzrastającej liczbie cesarek mówił prof. Jerzy Leibschang, ginekolog i położnik.

– W ostatnich latach współczynnik umieralności okołoporodowej wciąż się zmniejsza. To cieszy. Jednak to zjawisko raczej nie jest powiązane ze wzrostem liczby cesarskich cięć. I prawda jest taka, że za wzrost częstości cięć cesarskich coraz częściej odpowiadają nie przesłanki medyczne, lecz w dużym stopniu życzenie rodzących – mówił prof. Leibschang.

Obserwacje profesora potwierdza życie. Cesarki na życzenie, w prywatnych klinikach, fundują sobie celebrytki i gwiazdy. A i mniej zamożne kobiety, które bez przyczyn medycznych chcą operacyjnego zakończenia ciąży, znalazły na to prosty sposób: – Mój prywatny lekarz zgodził się w państwowym szpitalu wykonać zabieg – mówi szczerze pani Katarzyna, która kilka miesięcy temu urodziła córkę. – Dlaczego? Nie chciałam cierpieć. Przy obecnym postępie medycyny uważam, że kobieta powinna mieć wybór: rodzić naturalnie czy nie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.