LIGO – drugie otwarcie

Tomasz Rożek

|

GN 14/2012

publikacja 04.04.2012 00:15

Wiadomo, że są, ale nikt ich dotychczas nie wykrył. Fale grawitacyjne są jak duchy. Zewsząd nas otaczają, ale nie sposób ich złapać. Może uda się za dwa lata?

LIGO – drugie otwarcie Rurociąg? Stacja pomp? A może oczyszczalnia ścieków? Nie, LIGO to jedno z najbardziej czułych urządzeń badawczych, jakie udało się wybudować LIGO Scientific Collaboration

W2014 r. ma ruszyć laboratorium LIGO2. To przebudowana i udoskonalona wersja LIGO1, które działało przez kilka lat. Jeżeli fal grawitacyjnych nie uda się wykryć na powierzchni ziemi, w 2018 r. w kosmos ma zostać wysłana sonda LISA. Może ona coś złapie?

Einstein wymyśla fale

Fale grawitacyjne to kompletna abstrakcja. Wśród wielu naukowych tematów, mniej lub bardziej nieintuicyjnych, ten przekracza wszystkie granice… racjonalności. Z ogólnej teorii względności (autorstwa Alberta Einsteina) wynika, że ruch obiektów obdarzonych masą w przestrzeni jest źródłem fal grawitacyjnych (lub inaczej – choć nie mniej abstrakcyjnie – zaburzeń czasoprzestrzennych). Jak to sobie wyobrazić? No właśnie, tu jest problem. Bardzo niedoskonała analogia to powstające na powierzchni wody kręgi, gdy wrzuci się do niej kamień. W przypadku fal grawitacyjnych zamiast wody jest przestrzeń, a zamiast kamienia poruszający się obiekt. Im większa masa i im szybszy ruch, tym łatwiej zmarszczki przestrzeni powinny być zauważalne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.