Dojrzewanie do Boga

Barbara Gruszka-Zych

|

GN 14/2012

publikacja 04.04.2012 00:15

Kiedy byli nastolatkami, nie przystąpili do sakramentu bierzmowania. Dopiero po latach zdecydowali się zostać dojrzałymi chrześcijanami. Do tej pory byli „na marginesie”. Teraz tworzą centrum Kościoła.

Dojrzewanie do Boga – Poczułam, że Jezus żyje, że jest przy mnie i w nieszczęściu podaje mi dłoń – mówi Kamila, która w wieku 22 lat przyjęła bierzmowanie i po raz pierwszy przystąpiła do Komunii św. Jakub Szymczuk/GN

Ich świadectwa są przejmujące. Może tak właśnie mówili kiedyś pierwsi chrześcijanie. – Każdego dnia oddaję życie Bogu, nawet jeśli nie miałoby być takie, o jakim marzę. Jestem dla Niego gotowa na wszystko – mówi 22-letnia Kamila K. Wcześniej przez kilka miesięcy siadywała w kościele i czekała, aż usłyszy Jego głos. Obok klęczał jej chłopak – Przemek. Modlił się, żeby uwierzyła. I któregoś dnia… stało się. Dziś Kamila przyjęła Komunię i bierzmowanie. – Może tak nie można mówić, ale gdybym od początku była katoliczką, nigdy bym nie poczuła takiej intensywnej obecności Boga. Teraz brak mi słów – opowiada. Nie chce podawać swojego nazwiska, bo od 3. roku życia mieszkała w Libii i tak jak tata była muzułmanką. Wróciła do Polski przed trzema laty i wtedy zaczęła się jej historia z powrotem do katolicyzmu.

Dorośli przyjmujący sakrament bierzmowania najczęściej mają od 20 do 30 lat. Ale zdarzają się wśród nich też 60- i 70-latkowie. – Nie mogę zwracać się do was „chłopcy i dziewczęta” – powiedział bp Piotr Jarecki, udzielający 20 marca br. sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej studentom i pracownikom naukowym w kościele św. Anny w Warszawie.
– Jeden z was jest starszy ode mnie – dodał.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.