Myślenie narzucone

Franciszek Kucharczak

|

GN 13/2012

publikacja 29.03.2012 00:15

Przyczyną złych relacji nie jest brak dialogu, tylko brak łaski uświęcającej.

Myślenie narzucone Franciszek Kucharczak

Kapelan szpitalny powiedział mi, że spotkał się ostatnio z dziwnym zachowaniem ludzi noszących tzw. pierścień atlantów. Chodzi o popularny (o zgrozo) amulet, noszony na palcu, który ma jakoby „zapewnić właścicielowi nietykalność”. Jest to o tyle prawda, że właściciel (a raczej nosiciel, bo właścicielem jest diabeł) staje się odporny na dotknięcie Boga. Zdarzyło się raz i drugi, że pacjenci byli gotowi się spowiadać, gdy jednak ksiądz poprosił o zdjęcie amuletu, natychmiast się blokowali i rezygnowali ze spowiedzi.

To zrozumiałe – noszenie amuletów jest bezpośrednim pogwałceniem pierwszego przykazania. Jeśli człowiek ochrzczony szuka nadprzyrodzonego wsparcia gdziekolwiek indziej niż w Bogu, oddaje cześć „bogom cudzym”. Dlatego też ludzie popełniający ten grzech stają się igraszką w rękach diabła. On robi z nimi, co chce. Amulety są dla Złego jak flara, oznaczająca jego własność.

Ale przecież ktoś może nosić coś takiego nieświadomie. Jest tyle rzeczy niewiadomego pochodzenia, jest tylu ludzi oferujących usługi z nieznanego źródła. Czasem człowiek zetknie się z tym bez „magicznych” intencji. I co? Też go zło dopadnie?

Ha, to zależy, jaka jest jego relacja z Bogiem. Jeśli ktoś trwa w stanie grzechu ciężkiego, ma duchowe AIDS. Nie ma systemu odpornościowego i może się do niego przyczepić dosłownie wszystko. Więź z Bogiem jest zerwana i choć pada deszcz łaski, on usycha w nieprzemakalnym kokonie.

Łaska uświęcająca – taki stary zwrot. Rzadko się dziś do niego sięga, bo też rzadko w łasce uświęcającej się jest. Właśnie tak. Ośmielę się to powiedzieć: stanem normalnym większości chrześcijan Zachodu – również w Polsce – jest życie w grzechu ciężkim. Z czego to wnioskuję? A chociażby z faktu, że większość małżeństw stosuje antykoncepcję. A chociażby z faktu, że tak wiele osób seks traktuje jak prawo dla każdego, absolutnie nie myśląc już o tym, co mówił Jezus, że nawet pożądliwe spojrzenie jest cudzołóstwem. A chociażby z faktu, że połowa polskich katolików łamie przykazanie kościelne, nie uczestnicząc w niedzielnych Mszach świętych. To wszystko są grzechy ciężkie, niezależnie od tego, co kto sobie o tym myśli. Kto się z nich nie spowiada, jest duchowym trupem i nawet nie wie, jacy padlinożercy już go szarpią.

Jeżeli nasila się podatność społeczeństwa na obłędne idee, jeśli tak łatwo przyjmuje się antykościelna propaganda, a autorytetami stają się bojownicy Wielkiej Pustki, to dzieje się tak dlatego, że wskutek trwania w grzechu tak wiele oczu oślepło i tyle uszu ogłuchło. Wszyscy widzimy przecież ten sam Kościół, a jednak jedni chcą go naprawiać, inni zaś zniszczyć. Dlaczego? Czy ci drudzy usłyszeli za mało argumentów?

Tu nie o argumenty chodzi. Nie o dyskusje. Ktoś, kto notorycznie tkwi w grzechu ciężkim, ma spętane myślenie. Jeśli ktoś sam nie wie, czemu rośnie w nim gniew na żonę, na męża, na sprawy Boże, na Kościół, niech nie kombinuje, tylko niech woła do Jezusa. Niech uzna swój grzech, a nie zasłania się cudzymi grzechami – i niech biegnie do spowiedzi. A potem pogadamy.

Dantejska homofobia

Członkowie włoskiego stowarzyszenia Gherush92 domagają się wykreślenia „Boskiej komedii” Dantego z listy lektur szkolnych. „Gazeta Wyborcza” przytacza słowa wiceprzewodniczącej stowarzyszenia Valentiny Sereni: „Nie domagamy się cenzury ani stosów. Chcemy jednak, żeby w sposób jasny i jednoznaczny zostało stwierdzone, że u Dantego znajdują się treści rasistowskie, islamofobiczne i antysemickie”. Sereni tłumaczy, że rasizm jest przestępstwem, a zatem „mamy obowiązek zasygnalizować kompetentnym władzom, również władzom sądowym, że »Komedia« zawiera treści rasistowskie i obraźliwe”. Komentuje to w gazecie Jarosław Mikołajewski, dyrektor Instytutu Polskiego w Rzymie: „Czytając postulaty stowarzyszenia, uprzedzę, że diagnoza jego przewodniczącej jest słuszna, a do wymienionych przez nią zarzutów bez większego zastanowienia dorzucam homofobię. W piekle Dantego sodomici cierpią za grzech przeciw naturze, Żydom przypomina się, kto zabił Jezusa, lecz najwięcej niezdrowej satysfakcji czerpie Dante z opisu cierpień Mahometa”. No proszę: Dante homofob! Wielkie dzięki! To kolejny dowód na to, że ta cała „homofobia” to po prostu cecha ludzi normalnych i używających rozumu zgodnie z jego przeznaczeniem. Ludzie! Bądźmy jak Dante!

Nie opuszczę cię od śmierci

Ciężarna „narzeczona” jednego z francuskich żołnierzy, który zginął niedawno z ręki algierskiego terrorysty Mohameda Meraha, dostała zgodę prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego na… pośmiertne „małżeństwo”. Tak więc niebawem kobieta „poślubi” nieboszczyka. Gdyby żył, to by się pewnie nie pobrali, bo po co. A tak – świadczenia socjalne są, a mąż nie przeszkadza. Pytanie tylko, co będzie, gdy „żona” zechce się rozwieść? Czy mąż będzie musiał wyrazić zgodę, czy też wystarczy stwierdzenie trwałego zaniku pożycia małżeńskiego?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.