Przeciw „warchołom”

Jarosław Neja

|

Robotnicy przeciw władzy

publikacja 07.03.2012 15:07

W czerwcu 1976 r., podobnie jak to miało miejsce w czasie Marca ’68 r., robotnicy zakładów pracy wykorzystani zostali przez komunistyczne władze w roli politycznego straszaka. 


Przeciw „warchołom” Wiec w Krakowie potępiający "warchołów" z Radomia, 28 czerwca 1976 r. PAP/CAF/Maciej Sochor


Tym razem zamiast „marcowym” „imperialistom”, „bankrutom politycznym”, „rewizjonistom” i „syjonistom”, wielkoprzemysłowe załogi miały dać odpór „chuliganom”, „warchołom” i „wichrzycielom” z Radomia, Ursusa i Płocka. Schemat pozostał w zasadzie ten sam co przed ośmiu laty. Poparcie dla I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, partii i rządu musiało być masowe, głośne, wyraźne, jednoznaczne, a temu najlepiej służyły wielkie polityczne manifestacje. Według zaleceń Gierka, we wszystkich województwach miały się odbyć „masowe wiece, wiece na kilkadziesiąt tysięcy ludzi, nawet sto czy ponad sto tysięcy”. Tłumaczył: „Towarzysze, mnie to jest potrzebne jak słońce, jak woda, jak powietrze. (…) my nie możemy pozwolić na to, żeby w tym kraju byle jaki chłystek narzucał swoją wolę ogromnej ilości ludzi, członkom partii”. Pierwsza manifestacja, zorganizowana przez I sekretarza KW PZPR w Katowicach Zdzisława Grudnia, odbyła się w stolicy województwa 28 czerwca. Według oficjalnych danych, przed gmachem KW na placu Dzierżyńskiego i przyległych ulicach zebrało się ponad 200 tys. „ludzi rzetelnej pracy”. 


Maskarada


Zadbano o to, aby ta rzesza wydała się postronnym obserwatorom, odbiorcom radia i telewizji, czytelnikom gazet jak najbardziej reprezentatywna. Ściągnięto, jak podawano w mediach i partyjnych sprawozdaniach, przedstawicieli wszystkich zawodów i pokoleń, górników, hutników, inżynierów, nauczycieli, twórców nauki i kultury, weteranów ruchu robotniczego, powstańców śląskich, kombatantów wojennych, młodzież pracującą i studiującą, a nawet „kobiety wychowujące swoje dzieci w miłości i szacunku dla socjalistycznej Ojczyzny, współtwórczynie naszego wspólnego dorobku”. Manifestantów zaopatrzono w transparenty z hasłami typu: „Nasza siła to wiara w Partię”, „Nasza siła to jedność”, „Myśl Partii jest naszą myślą”, „Towarzyszu Gierek – nie zawiedziemy”, „Ufamy Partii”, „Partia działa dla ludzi przez ludzi”, „Zrobimy lepiej i więcej”, „Na nas Towarzyszu Gierek możecie liczyć”, „Młodzież zawsze z Partią”. Ta słodycz przyprawiona była odpowiednio hasłami szkalującymi demonstrantów z Radomia i Ursusa: „Potępiamy tych, którzy zakłócają nasz marsz do lepszego jutra”, „Nie ma miejsca w naszym społeczeństwie dla chuliganów i wichrzycieli”. 
W kolejnych dniach masówki i wiece poparcia odbyły się w większości zakładów pracy województwa. Każda taka impreza kończyła się zazwyczaj uchwaleniem – jednogłośnie oczywiście, jak podawała propaganda – odpowiednich rezolucji, złożeniem meldunków o przekroczeniach przez załogi planów i zadań. Na ręce I sekretarza KC, a także premiera rządu Piotra Jaroszewicza słano tysiące listów i telegramów o podobnej lub wręcz jednobrzmiącej treści, bo instrukcje co do ogólnej wymowy i sensu tych dokumentów i tak przychodziły z Warszawy. A wszystko to jako wyraz i dowód rzekomego bezgranicznego zaufania i szczerej miłości do władz. W ten sposób do 1 lipca zorganizowano i przeprowadzono w Katowickiem łącznie 3200 masówek, w których, według partyjnych sprawozdań, uczestniczyć miało około 1 100 000 osób. 


Miliony nas

Apogeum akcji poparcia dla rządzącej ekipy, ale i nagonki propagandowej, zarówno w wymiarze ogólnopolskim, jak i regionalnym, stanowiło spotkanie Gierka i Jaroszewicza z 10 tysiącami „przodujących ludzi pracy z województwa”, jakie odbyło się w katowickim „Spodku” 2 lipca 1976 r. Spotkanie transmitowały na żywo we wszystkich programach radio i telewizja, zaś w kolejnych dniach transmisje były powtarzane.
Pomimo puszczenia w ruch ogromnej propagandowej machiny, nie wszyscy jednak wierzyli informacjom podawanym przez oficjalne publikatory, czego dowodem może być krążący wówczas taki oto dowcip: gdyby podsumować oficjalne dane dotyczące liczby uczestników wszystkich manifestacji, to ludność Polski wzrosłaby o kilka milionów ludzi.


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.