Pielgrzymki protestu

Andrzej Grajewski

|

Robotnicy przeciw władzy

publikacja 07.03.2012 15:49

W latach 70. i 80. w niewielu miejscach w Polsce tak otwarcie i jednoznacznie mówiono o polskich problemach, jak w czasie wielkich pielgrzymek świata pracy do maryjnego sanktuarium w Piekarach Śląskich.


Na pielgrzymkę do Piekar Śląskich przychodzili nie tylko górnicy i hutnicy 
Na pielgrzymkę do Piekar Śląskich przychodzili nie tylko górnicy i hutnicy
Archiwum Księgarni św. Jacka/Marek Dworaczyk

Gromadziły dziesiątki tysięcy mężczyzn, głównie robotników, nie tylko z Górnego i Cieszyńskiego Śląska, lecz również z Opolszczyzny oraz Zagłębia Dąbrowskiego. Do nich zwracał się przede wszystkim biskup katowicki Herbert Bednorz, podnosząc w swych wystąpieniach wiele ważnych kwestii społecznych. Wspierał go przez wiele lat kard. Karol Wojtyła, który głosił kazania na tych pielgrzymkach od 1965 r. do 1978 r., a później jako papież przysyłał okolicznościowe telegramy do pielgrzymów.

„Niedziela Boża i nasza”

Społeczny aspekt pielgrzymek stał się jeszcze bardziej widoczny po wprowadzeniu w latach 70. czterobrygadowego systemu pracy w górnictwie, który praktycznie pozbawiał górników prawa do odpoczynku niedzielnego. Dlatego hasło „Niedziela jest Boża i nasza” dominowało na pielgrzymkach w drugiej połowie lat 70. Przejęli je później strajkujący górnicy w Sierpniu ’80, domagający się wolnej od pracy soboty i niedzieli, co zostało zapisane w porozumieniu jastrzębskim, zawartym 3 września 1980 r. Społeczne akcenty w czasie pielgrzymek piekarskich miały tym większe znaczenie, że wówczas na Górnym Śląsku nie było żadnych innych możliwości głoszenia publicznie niezależnych poglądów, niezgodnych z oficjalną propagandą, kierowaną dyrektywami KW PZPR w Katowicach, dlatego przybierały one także formę protestu społecznego. Rozumieli to dobrze przedstawiciele władz, dlatego metodami administracyjnymi starali się ograniczać liczbę pielgrzymów.

„Zabezpieczenie imprezy”

Aby zmniejszyć frekwencję w czasie pielgrzymek, w tym samym terminie organizowano z rozmachem w Wojewódzkim Parku Kultury i Rozrywki w Chorzowie Święto „Trybuny Robotniczej”, czyli największego regionalnego partyjnego dziennika w kraju. Przy okazji dbano także o wyjątkowo dobre zaopatrzenie punktów sprzedaży artykułów spożywczych. W maju 1975 r. Wydział Administracyjny KW PZPR w Katowicach zalecał, aby urzędy miejskie i powiatowe w województwie katowickim nie udzielały zezwolenia na odbycie pieszych pielgrzymek do Piekar, „uzasadniając to względami bezpieczeństwa i porządku publicznego”. Sugerowano w tym dokumencie, aby „wzorem lat ubiegłych przedstawiciele handlu i usług oraz instytucje rozrywkowe nadały imprezie w Piekarach charakter odpustowo-jarmarczny, urządzając stoiska i punkty rozrywkowe w pobliżu samej Kalwarii”. Polityczny nadzór nad inwigilacją pielgrzymek piekarskich sprawował zawsze Komitet Wojewódzki PZPR w Katowicach. Tam co roku powstawały plany „politycznego zabezpieczenia imprezy w Piekarach”, jak w partyjnym żargonie nazywano pielgrzymkę. Zabezpieczeniem operacyjnym natomiast zajmowała się Służba Bezpieczeństwa, prowadząc m. in. szczegółową dokumentację fotograficzną autobusów oraz samochodów prywatnych przybywających do Piekar Śląskich. W okresie przed pielgrzymkami uruchamiano agenturę, aby zdobyć tematy przemówień oraz napisów malowanych na planszach. Starano się nagrywać wszystkie wystąpienia, a także robić zdjęcia uczestnikom pielgrzymek. Fotografowano zwłaszcza osoby idące w pocztach sztandarowych. Ważnym elementem piekarskiego rytuału było coroczne liczenie się pielgrzymów. Biskup Bednorz mówił o „przepotężnych tłumach” pielgrzymów, władze pocieszały się „ograniczonym zasięgiem piekarskiej imprezy”. Komitet Wojewódzki organizował także wielkie demonstracje w hali widowiskowej, tzw. Spodku w Katowicach, po to, aby pokazać swoje zaplecze społeczne. 

Biskup Herbert

Ważnym elementem każdej pielgrzymki było wprowadzające wystąpienie bp. Bednorza. Kiedy zbliżał się do polowej ambony, wzniesionej na szczycie wzgórza, nad ogromnym zgromadzeniem mężczyzn zalegała cisza. Mówił dobitnie, charakterystycznym, niezapomnianym głosem. Miał znakomity kontakt z pielgrzymami, wyczuwał ich nastroje i bolączki. Często odwoływał się do przykładów z życia, nazywając po imieniu krzywdę i niesprawiedliwość. Mówił za tych, którzy wówczas głosu byli pozbawieni. Gdy zaczął się sierpień 1980 r., poparł postulaty strajkujących robotników, którzy m.in. upominali się o wolną od pracy niedzielę. W czasie pielgrzymki w czasie stanu wojennego z odwagą i determinacją występował w obronie represjonowanych działaczy związkowych oraz domagał się ponownej legalizacji „Solidarności”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.