Prymas Tysiąclecia i „polskich miesięcy”

Leszek Rysak

|

Prymas Wyszyński

publikacja 06.03.2012 13:35

Prymas podczas ingresu stwierdził, że nie chce być politykiem, a jedynie pasterzem. Wyzwania, przed jakimi stanął, zniweczyły ten zamiar.

Prymas Tysiąclecia i „polskich miesięcy” 
Robotnicy protestujący na ulicach Radomia w czerwcu 1976 r. FORUM/KARTA

Pamiętajmy, czym właściwie dla człowieka jest wiek XX. Przecież to wiek ustrojów totalistycznych, które zorganizowały okrutny system walki z obywatelem –mówił prymas Stefan Wyszyński w Boże Narodzenie 1977 roku. Bezpośrednio odnosił się w ten sposób do doświadczenia osobistego oraz Kościoła, Polski i Polaków. Ten mąż stanu, a zarazem sternik Kościoła w Polsce, w swojej posłudze jako polityk kierował się dążeniem do zachowania żywej siły narodu. Życie w Polsce Ludowej nieustannie konfrontowało każdego z podstawowymi wartościami. Przywołując tamte czasy, często skupiamy naszą uwagę na okresach naznaczonych nasileniem kryzysu społecznego i gospodarczego, zapominając, że były to przede wszystkim okresowe apogea, a nie porządkująca kulminacja. Uwzględniając to uwarunkowanie, spójrzmy na obecność i dzieło Prymasa Tysiąclecia podczas tzw. polskich miesięcy.

1956 – Wielki Nieobecny

Podczas pierwszych „polskich miesięcy” (Czerwiec i Październik 1956) prymas był uwięziony. Jednak nieobecność ta miała jedynie wymiar fizyczny – duchowo i poprzez swoje dzieło Stefan Wyszyński był obecny w sposób zwielokrotniony. Wierni głośno domagali się od władz jego uwolnienia, a odnowione Jasnogórskie Śluby Narodu zapowiedziały formację milenijną. Powrót do Warszawy pod koniec października i możliwość realizowania posługi prymasowskiej stanowiły niezmiernie ważny impuls w kształtowaniu Polski popaździernikowej. W liście pasterskim po powrocie z więzienia prymas mówił do wiernych: „Droga, przez którą przeszedł Kościół i naród, była ciężka i bolesna. Ale przebrnęliśmy przez nią w cierpliwości”.

1968 – Przeciw brutalności

Konfrontacja milenijna oraz nagonka po „Orędziu” do biskupów niemieckich dobitnie wskazały obszary słabości oddziaływania władz komunistycznych na społeczeństwo, rekompensowane agresją i represjami. W ten sposób wydarzenia 1968 roku, a w szczególności Marzec, stały się ważnym odniesieniem w życiu społecznym. Podkreślić należy bardzo dobrą orientację prymasa w sytuacji. Już 12 marca spotkał się z duszpasterzami akademickimi, a 20 marca zostało ogłoszone „Słowo Episkopatu Polski o bolesnych wydarzeniach”, w którym zwrócono uwagę, że „wszelkie sprawy, jakie dzielą ludzi w świecie współczesnym, powinny być rozwiązywane nie przy pomocy siły, ale na drodze wnikliwego dialogu”. Wspierając represjonowanych, a zwłaszcza szykanowaną młodzież, biskupi wystosowali list do premiera Cyrankiewicza z postulatami uwolnienia jej z aresztów i więzień; wpłynięcia na prasę, by rzetelnie informowała, a przynajmniej tendencyjnością nie drażniła społeczeństwa; ukrócenia działań SB, by nie stosowała „anachronicznych środków represji, tak bardzo skompromitowanych we wspomnieniach naszego Narodu”. Warto zauważyć zdecydowane, aczkolwiek oficjalnie nieupubliczniane, stanowisko prymasa wobec interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Metodami operacyjnymi komuniści dowiedzieli się, że kard. Wyszyński uważa, iż obóz socjalistyczny pokazuje w ten sposób swój rozkład, świat straci złudzenia co do intencji ZSRR, udział w interwencji Wojska Polskiego jest całkowicie sprzeczny z polską tradycją, zaś jego nagłośnienie to próba jak największego „utrącenia” Polski.

Grudzień 1970 – „W obronie zagrożonego bytu narodu”

Na początku września 1970 r. episkopat przygotował list pasterski „W obronie zagrożonego bytu narodu”, w którym odnosząc się do kwestii demograficznych, wskazał na zagrożenie biologicznego istnienia narodu. List miał zostać odczytany w kościołach 27 grudnia. Jednak krwawo stłumione w grudniu 1970 r. protesty zdecydowanie zmieniły wydźwięk przesłania biskupów. Został w pierwotnie wyznaczonym terminie odczytany jedynie w diecezji przemyskiej. Kardynał Wojtyła wspominał, że „w czasie wydarzeń grudniowych i następnych tygodni Episkopat Polski starał się przede wszystkim być wyrazicielem posłannictwa pokoju”. Prymas Wyszyński w Boże Narodzenie w kazaniu skierował wyrazy „braterskiego współczucia (…) do wszystkich rodzin na Wybrzeżu w miastach portowych Rzeczypospolitej, których święta są dzisiaj tak niesłychanie bolesne”. W styczniu 1971 r. episkopat wezwał wiernych do modlitwy za ojczyznę, a „przede wszystkim za naszych poległych na Wybrzeżu; za rodziny pogrążone w żałobie, za wdowy i sieroty: o pociechę serc i o chleb dla osieroconych; za tych, którzy uważali za swój obowiązek obywatelski upomnieć się o słuszne prawa ludzi pracy; za tych, co byli sprawcami nieszczęść, aby Bóg im przebaczył i abyśmy także my umieli im przebaczyć”. Wymowne było spotkanie wiosną 1971 r. prymasa z delegacją stoczniowców z Gdańska z ks. Henrykiem Jankowskim.

Czerwiec 1976 – Solidarność ze strajkującymi

Wydawać się mogło, że polityczny rok 1976 naznaczony będzie przede wszystkim zmianami wprowadzonymi w lutym do Konstytucji PRL, które Kościół poddał ostrej krytyce. Jednak bezwzględnie stłumione czerwcowe protesty przeciw „regulacji cen” zdecydowanie zmieniły optykę. Masowe aresztowania i brutalne pobicia (tzw. ścieżki zdrowia) na komisariatach MO wywołały oburzenie i zainspirowały działania opozycyjne. Episkopat w lipcu zdecydowanie zareagował na ujawniane represje pismem do premiera, zaś 19 lipca prymas wysłał do I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka list, w którym krytycznie ocenił politykę społeczno-gospodarczą partii, wskazał na odpowiedzialność władz i wstawił się za strajkującymi w czerwcu robotnikami (Kościół jeszcze kilkakrotnie zabierał głos w sprawie tzw. wydarzeń radomskich, m.in. apelując o amnestię wobec zatrzymanych, a prymas podejmował poufne interwencje). Władze bezskutecznie starały się złagodzić stanowisko kard. Wyszyńskiego – premier Jaroszewicz wysłał z okazji 75. rocznicy jego urodzin list gratulacyjny, zaś we wrześniu, przemawiając w Mielcu, Gierek podkreślił chęć partii i państwa do współdziałania z Kościołem. 9 września episkopat zwrócił się do władz o zaniechanie wszelkich represji, w tym o przywrócenie uczestnikom protestu praw zawodowych, pozycji społecznej oraz o wynagrodzenie krzywd. Na początku grudnia prymas Wyszyński wysłał prywatny list do członka KOR Antoniego Pajdaka, solidaryzujący się z działaniami byłego więźnia Łubianki. W maju 1977 r., podczas uroczystości ku czci św. Stanisława w Krakowie, kardynał w swojej homilii kolejny raz podkreślił konieczność poszanowania przez państwo praw obywatelskich. Stanowisko prymasa i episkopatu należało do najważniejszych czynników mających wpływ na zastosowanie amnestii wobec uczestników protestu.

Sierpień 1980 – Wobec nowej nadziei

Prymas Tysiąclecia i „polskich miesięcy”   Prymas z Lechem Wałęsą w trakcie spotkania w Warszawie we wrześniu 1980 roku Zbiory Instytutu Prymasowskiego W styczniu 1981 r., podczas spotkania z dziekanami archidiecezji warszawskiej, prymas Wyszyński stwierdził, że sytuacja w kraju zmusza Kościół do podejmowania zadań, „które nie są ściśle jego własnymi zadaniami. Zwrócił też uwagę, że „Kościół najbardziej pomaga Polsce przez wypełnianie własnych zadań: przez głoszenie Ewangelii, modlitwę, oddziaływanie moralne, przez misje, zachęcanie ludzi do odnowy osobistej, przez wypełnianie swoich zadań kapłańskich i duszpasterskich w Ojczyźnie”. Dlaczego kardynał przypomniał tak podstawowe prawdy? W lipcu 1980 r. w wielu zakładach pracy zorganizowano strajki, które doprowadziły do podpisania porozumień w Szczecinie, Gdańsku i Jastrzębiu. Jeszcze przed ich podpisaniem, 26 sierpnia na Jasnej Górze, prymas mówiąc do wiernych na temat strajków robotniczych na Wybrzeżu, stwierdził m.in., że należy szanować człowieka jako istotę społeczną, mającą prawo do zrzeszania się i wypowiadania w różnego typu organizacjach; jednocześnie prymas wezwał strajkujących do spokoju i pokoju – nieoczekiwanie kazanie w okrojonej, a przez to zmanipulowanej wersji zostało decyzją władz państwowych upublicznione w mediach. 10 listopada, po rejestracji przez Sąd Najwyższy NSZZ „Solidarność”, kard. Wyszyński spotkał się z Lechem Wałęsą i innymi przywódcami związku, a w grudniu wydał dekret o utworzeniu „Zespołu do opracowywania problemów z zakresu katolickiej nauki społecznej dla ruchu związkowego przy Sekretariacie Episkopatu Polski”. Mimo słabnącego zdrowia prymas osobiście zaangażował się w powołanie „Solidarności” Rolników Indywidualnych, a po strajkach studenckich i zgodzie władz na zarejestrowanie Niezależnego Zrzeszenia Studentów skierował do Ogólnopolskiego Komitetu Założycielskiego NZS list z wyrazami poparcia. Prymas obawiał się eskalacji żądań, które mogłyby sprowokować władze do krwawych represji. W jednej z ostatnich wypowiedzi wspominał: „Panu Lechowi Wałęsie tłumaczę: (…) Musicie teraz uporządkować swoją organizację, umocnić się, stworzyć dobre aparaty administracji związkowej, przeszkolić ludzi do tych zadań, dać im wykształcenie z zakresu polityki i etyki społecznej, polityki rolnej, kodeksu pracy, wszelkich obowiązków i praw, które ten kodeks nadaje. I dalej pracować”. Kardynał Wyszyński przekazywał swoje jeszcze przedwojenne doświadczenie związane z ruchem związkowym. Kolejnego, dramatycznego „polskiego miesiąca” – Grudnia 1981 r., Prymas już nie dożył.

Zobacz nasz serwis

Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego. Kiedy? Gdzie? Wszystko o procesie i drodze na ołtarze Prymasa Tysiąclecia

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.