Ksiądz prezydent

Jacek Dziedzina

|

GN 09/2012

publikacja 01.03.2012 00:15

Były szef niemieckiego „IPN” i duchowny zostanie prezydentem.

Ksiądz prezydent Joachim Gauck, kandydat na prezydenta Niemiec PAP/EPA/Britta Pedersen

Prezydentem Niemiec, oczywiście. I choć głowa państwa nie ma tam teoretycznie zbyt wiele do powiedzenia (krajem rządzi kanclerz), to charyzmatyczna osobowość Joachima Gaucka, 72-letniego byłego pastora i autora rozliczeń z komunistyczną przeszłością dawnej NRD, z pewnością nada temu urzędowi wyraźne rysy.

Gauckomania

Kandydat na prezydenta „od zawsze”. Przynajmniej potencjalnie, a konkretnie od 2010 roku. Już wtedy, po nagłej dymisji prezydenta Horsta Köhlera, kandydaturę Gaucka wysunęli będący w opozycji socjaldemokraci i Zieloni. I gdyby prezydenta wybierali Niemcy w wyborach powszechnych i bezpośrednich – Joachim Gauck wygrałby zdecydowaną większością głosów. Media i zwykli ludzie oszaleli wręcz na punkcie twórcy szefa urzędu ds. akt Stasi. Rozpisywano się o nim wręcz jako o „prezydencie ludzkich serc”. Niemcy opanowała prawdziwa „gauckomania”, którą umiejętnie budował sam zainteresowany, jeżdżąc po całym kraju i spotykając się z „wyborcami”. Oddolnie tworzyły się ruchy poparcia dla Gaucka, organizowano wiece, atmosfera przypominała niemalże niedawne obrazki z USA ogarniętych „obamomanią”. Jednak u naszych zachodnich sąsiadów głowę państwa wybiera Zgromadzenie Federalne (Bundestag plus przedstawiciele landtagów). I w 2010 r. koalicja CDU/CSU i FDP, z kanclerz Angelą Merkel na czele, przeforsowała swojego kandydata, Christiana Wulffa. Tym razem, mimo przewagi w Bundestagu, Merkel miała w negocjacjach osłabioną pozycję z powodu kompromitacji Wulffa. Tym bardziej że koalicjanci z FDP ani myśleli popierać znowu osobę promowaną przez panią kanclerz. I choć Merkel początkowo ponownie sprzeciwiała się wysuwaniu Joachima Gaucka, były pastor stał się wspólnym kandydatem opozycji i koalicji. Głosowanie przewidziane na 18 marca będzie zatem wyłącznie formalnością. Wszystko wskazuje jednak na to, że dekoracyjna dotąd pozycja prezydenta w przypadku Joachima Gaucka zwykłą formalnością nie będzie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.