Wróg we mnie

Szymon Babuchowski

Zamiast widzieć wokół wyłącznie wrogów, lepiej uklęknąć przy kratkach konfesjonału.

Wróg we mnie

Żyjemy, nie ma co owijać w bawełnę, w świecie niechętnym Kościołowi i w ogóle wierze w Boga. Poziom agresji dobrze widać na świeckich portalach internetowych. Gdy pojawi się tam artykuł w jakikolwiek sposób dotykający spraw wiary, ilość komentarzy nasączonych jadem rośnie w zastraszającym tempie. Dla mnie to dowód na prawdziwość słów św. Pawła o duchowej walce, która nieustannie toczy się w świecie. Warto jednak pamiętać, że najważniejsza batalia rozgrywa się w nas samych.

„Dziś największym zagrożeniem dla Kościoła nie są jego wrogowie z zewnątrz, lecz grzechy zrodzone we wnętrzu Kościoła”  – powiedział kiedyś Benedykt XVI. Jad sączący się z mediów nie dotknie nas, jeśli sami będziemy czyści i posłuszni Chrystusowi. Początek Wielkiego Postu to dobry czas, by zrobić sobie rachunek sumienia: który z moich grzechów najbardziej rani rodzinę, bliskich, wspólnotę, w której żyję na co dzień? Zamiast widzieć wokół wyłącznie wrogów, lepiej uklęknąć przy kratkach konfesjonału. To przywraca właściwą perspektywę.