Dać w łapę po czesku

Jacek Dziedzina

I jak tu nie kochać Czechów? W Pradze ruszyło biuro podróży, które oferuje wycieczki… śladami najgłośniejszych afer korupcyjnych

Dać w łapę po czesku

Turyści, których agencja o wdzięcznej nazwie Corrupt Tour ma ponoć zatrzęsienie, są oprowadzani po miejscach związanych z nadużyciami w praskim ratuszu. Zwiedzają Uście nad Łabą, gdzie w niejasnych okolicznościach przeprowadzano prywatyzację spółek węglowych. Posiadacze biletów oglądają w Pradze luksusowe osiedla kadry menedżerskiej i willi lobbystów. W programie również zwiedzanie szpitali, które działają na granicy prawa.

Na swojej stronie internetowej agencja Corrupt Tour zachwala swój projekt, mówiąc, że Republika Czeska "w kwestii korupcji ma wiele do zaoferowania turystom krajowym i zagranicznym". I jak tu nie kochać Czechów za humor? Czarny wprawdzie, ale jaki chwytliwy i rentowny! Oprócz tego, że pomysł na działalność gospodarczą genialny, to również wyraz bezradności wobec powszechności korupcji w państwie. "Środowisko korupcyjne w Czechach jest niezwykle stabilne i stopniowo rośnie. Stabilne środowisko korupcyjne stwarza dobre warunki do rozwoju turystyki korupcyjnej" – w prawdziwie czeskim stylu skomentowała dla Polskiej Agencji Prasowej działalność Corrupt Tour jej przedstawicielka, Olga Sejrakova. "Argentyna ma tango, Wiedeń dobrą kawę, chcielibyśmy, aby UNESCO czeską korupcję uznało za światowe dziedzictwo kultury" - kpiła z kolei podczas uroczystości otwarcia Corrupt Tour rzeczniczka agencji Olga Cieslarova.

A teraz pytanie: czy Polska jest pod tym względem gorsza? W pewnym sensie tak: u nas takiego biura podróży jeszcze nie ma. Ale to dowód na mniejszą pomysłowość, a nie na brak „zabytków” i „pomników” do zwiedzania.