Bogumił Łoziński: Jako pełnomocnik rodziny prezydenta Lecha Kaczyńskiego ma Pan wgląd w akta cywilnego śledztwa w sprawie lotu prezydenta i premiera do Smoleńska. Czy zaskoczyło Pana postawienie przez prokuraturę zarzutów wiceszefowi BOR gen. Pawłowi Bielawnemu?
Rafał Rogalski: – Nie jestem zaskoczony. Postawienie zarzutów wiceszefowi Biura Ochrony Rządu to naturalna konsekwencja śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy cywilnych przy organizowaniu wizyt premiera i prezydenta 7 i 10 kwietnia 2010 roku w Katyniu. Warto przypomnieć, że śledztwo to zostało wyodrębnione wiosną ubiegłego roku z postępowania prowadzonego w sprawie katastrofy smoleńskiej przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, która zajmuje się jedynie odpowiedzialnością wojskowych.

Prokuratura poinformowała, że na początku lutego wyodrębniła też ze śledztwa cywilnego wątek dotyczący niedopełnienia obowiązków przez BOR, czyli że prowadzi już dwa śledztwa. Czy to pomoże w ustalaniu odpowiedzialności za katastrofę?
– Tak, ponieważ śledztwo cywilne ma wiele wątków. Badanie odpowiedzialności funkcjonariuszy BOR jest najbardziej zaawansowane, a zgromadzony materiał dowodowy już pozwalał prokuraturze postawić zarzuty pierwszemu podejrzanemu, stąd jego wyodrębnienie było całkowicie zrozumiałe.
Warto zwrócić uwagę, że do postawienia zarzutów gen. Bielawnemu doprowadziły prokuratorów analiza i ocena całości materiału dowodowego, zgromadzonego w wątku dotyczącym funkcjonariuszy cywilnych, a nie tylko opinii dwóch biegłych. Można powiedzieć, że efekt pracy biegłych stanowił jedynie kropkę nad i.

Co więcej, jako osoba znająca treść tych materiałów mogę z przekonaniem stwierdzić, że następnym krokiem prokuratury po postawieniu zarzutów generałowi będzie skierowanie przeciwko niemu aktu oskarżenia do sądu.
Mniej zaawansowane są natomiast wątki śledztwa dotyczące niedopełnienia obowiązków, i innych przestępstw, przez funkcjonariuszy cywilnych, którzy zajmowali się organizacją wizyt w Kancelarii Premiera, Ambasadzie Polski w Moskwie oraz w Mi
nisterstwie Spraw Zagranicznych i Obrony Narodowej. Dlatego prokuratura słusznie zdecydowała o oddzieleniu od nich wątku dotyczącego funkcjonariuszy BOR.