Andrzej Grajewski: Negocjowany jest obecnie kształt umowy o unii fiskalnej i wiele wskazuje, że nasz postulat uczestnictwa we wszystkich posiedzeniach członków tego gremium, choć bez prawa głosu, nie zostanie spełniony. Czy gdyby tak się zakończyły rozmowy, podpiszemy ten dokument?

Radosław Sikorski: – Zawsze mnie dziwi, gdy politycy bądź publicyści ogłaszają, często z masochistyczną satysfakcją, że Polsce coś na pewno się nie uda.

Pytałem bez satysfakcji, jeśli się nie uda.

– Negocjacje są na takim etapie, że ich rezultatu jeszcze nie znamy. Polskie argumenty znajdują odzwierciedlenie w kolejnych wersjach tekstu, ale jeszcze niewystarczająco. Pracujemy, aby przybliżyć kolejną wersję do postulowanego przez nas takiego kształtu dokumentu, który nie będzie dzielił Unii. Dla Polski ta umowa jest w gruncie rzeczy neutralna, gdyż ma naprawić błędy konstrukcyjne strefy euro, w której nie jesteśmy. Jej celem jest przywrócenie wiarygodności strefie euro. Ale jednocześnie ma ona ochraniać spoistość całej Unii, przeciwdziałać powstaniu unii w Unii. Jeśli zaś ostateczna wersja umowy nie będzie spełniała naszych oczekiwań, to jej nie podpiszemy.