O śledztwach prokuratury wojskowej...

PAP

publikacja 24.01.2012 20:57

O śledztwach prowadzonych przez prokuraturę wojskową oraz o przyszłości tej instytucji rozmawiali we wtorek za zamkniętymi drzwiami posłowie z prezydium komisji obrony z szefem MON Tomaszem Siemoniakiem i naczelnym prokuratorem wojskowym gen. Krzysztofem Parulskim.

O śledztwach prokuratury wojskowej... Henryk Przondziono/GN

"Pytania posłów dotyczyły ciężaru gatunkowego rzekomych przestępstw, którymi zajęła się prokuratura wojskowa. Rozmawialiśmy również o sprawach legislacyjnych: jak ma wyglądać prokuratura wojskowa, jak ma być usytuowana" - powiedziała dziennikarzom po posiedzeniu wiceprzewodnicząca komisji Jadwiga Zakrzewska (PO).

Posiedzenie prezydium zwołano po tym, jak 9 stycznia na konferencji prasowej w Poznaniu prokurator wojskowy płk Mikołaj Przybył mówił m.in., że prokuratura wojskowa stała się celem ataków ze względu na śledztwa dotyczące nieprawidłowości w wojsku. W przerwie konferencji postrzelił się.

Wtorkowe obrady prezydium trwały ponad dwie godziny. Prócz Siemoniaka i Parulskiego wzięli w nich udział przewodniczący komisji Stefan Niesiołowski (PO) i czworo wiceprzewodniczących: Mieczysław Łuczak (PSL), Andrzej Rozenek (Ruch Palikota), Stanisław Wziątek (SLD) oraz Zakrzewska; PiS, w miejsce wiceprzewodniczącego Mariusza Kamińskiego, reprezentował Marek Opioła, a Solidarną Polskę, która nie ma swojego przedstawiciela w prezydium - Ludwik Dorn.

Jak relacjonował dziennikarzom szef MON, rozmowa dotyczyła organizacji prokuratury wojskowej, a prokurator Parulski przedstawił obszerną informację, jak wygląda obecnie jej stan. "Byłem adresatem kilku pytań, natomiast głównym informującym był oczywiście naczelny prokurator wojskowy" - powiedział Siemoniak.

Niesiołowski (PO) poinformował, że gen. Parulski przedstawił posłom swoją koncepcję prokuratury oraz mówił, jakie śledztwa ona prowadzi. Dodał, że prezydium nie zdecydowało, czy zwołać posiedzenie całej komisji, czego - jeszcze przed wtorkowym posiedzeniem - nie wykluczał wiceprzewodniczący Wziątek. "Prezydium potem się zbierze i podejmie decyzje" - zapowiedział Niesiołowski.

Z kolei Wziątek ocenił, że posłowie mieli szansę zapoznać się ze zdaniem gen. Parulskiego o sprawach, które wymienił w swoim oświadczeniu płk Przybył. 9 stycznia mówił on m.in. o zagrożeniu dla życia żołnierzy, którzy otrzymują wadliwy lub niesprawny sprzęt. "Uważam, i podkreślił to pan minister Siemoniak, że to zagrożenie bezpieczeństwa żołnierzy nie jest wielkie albo właściwie jego nie ma" - powiedział Wziątek.

Jak zaznaczył Marek Opioła, posłowie przede wszystkim dowiedzieli się, jaka jest sytuacja wewnątrz prokuratury wojskowej. "To było swego rodzaju pierwsze takie otwarte posiedzenie ze strony prokuratury wojskowej. (...) Pierwszy raz prokuratura po prostu nam przekazywała informacje i mogliśmy zadawać pytania, wymieniać się zdaniami" - ocenił.

Według Ludwika Dorna podczas posiedzenia gen. Parulski informował posłów o stanie zdrowia psychicznego płk. Przybyła. Dorn ocenił, że było to "naruszenie standardów etycznych, a być może nawet norm prawnych", bo Parulski - jak zaznaczył b. marszałek Sejmu - przekazywał informacje chronione przez przepisy o dotyczące zdrowia psychicznego oraz tajemnicy postępowania karnego. Zapowiedział, że poprosi prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta "o ocenę prawnokarną" wypowiedzi Parulskiego.

Pytany o słowa Dorna rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa powiedział, że nie komentuje wypowiedzi polityków. Ani on, ani gen. Parulski nie rozmawiali z dziennikarzami po posiedzeniu prezydium.

Zwołania posiedzenia komisji obrony - razem z komisją sprawiedliwości - ws. postrzelenia się płk Przybyła w dniu tego wydarzenia domagały się Solidarna Polska i Ruch Palikota. Ostatecznie 18 stycznia odbyło się poświęcone wydarzeniom w Poznaniu posiedzenie komisji sprawiedliwości. Czyn płk. Przybyła wywołał też dyskusję o przyszłości prokuratury wojskowej, a także pośrednio pociągnął za sobą wniosek prokuratora generalnego o odwołanie gen. Parulskiego i powołanie na jego miejsce płk. Jerzego Artymiaka.

Zgodnie z prawem decyzja o powołaniu szefa NPW należy do prezydenta. Wniosek w tej sprawie prokurator generalny składa w porozumieniu z MON. Szef MON ma podjąć decyzję do końca tygodnia. (PAP)