Akcja Ruchu Palikota pod lupą prokuratury

PAP

publikacja 20.01.2012 13:31

Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w związku z zapowiedziami Janusza Palikota, że zapali jointa w pokoju sejmowym. Za podstawę przyjęto zapis o karalności "promocji lub reklamy" środków odurzających, za co grozi grzywna, ograniczenie wolności albo do roku więzienia.

Akcja Ruchu Palikota pod lupą prokuratury Lider Ruchu Palikota Janusz Palikot oraz poseł RP Michał Kabaciński 20 bm. podczas konferencji prasowej w Sejmie, podczas której, poinformowali, że chcą powołania zespołu ds. racjonalnej polityki narkotykowej, mającego zająć się opracowaniem nowego projektu ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii Jacek Turczyk/PAP

O takiej decyzji Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście, podjętej po doniesieniu szefa Kancelarii Sejmu, poinformowała w piątek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska.

Nie ujawniła, jakie czynności są wykonywane w tym postępowaniu sprawdzającym. Kończy się ono w ciągu miesiąca od wpłynięcia doniesienia decyzją o wszczęciu śledztwa lub odmową tego.

W piątek rano marszałek Sejmu Ewa Kopacz poinformowała o złożeniu zawiadomienia do prokuratury, bo Palikot - zapowiadając zapalenie jointa - mógł naruszyć przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Kopacz mówiła, że jako marszałek Sejmu "została postawiona w sytuacji, która nigdy nie powinna zdarzyć się w polskim Sejmie". "Otóż poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zapowiedział łamanie prawa na terenie Sejmu. Być może dla pana posła to tylko promocja, czy happening, ale dla mnie, marszałka Sejmu, to konieczność podjęcia działań, które będą zmierzać do tego, aby powiedzieć obywatelom, że to jest państwo prawa" - oświadczyła.

W czwartek przed południem szef Kancelarii Sejmu złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście, a w piątek Kopacz poinformowała o sprawie telefonicznie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.

Ostatecznie Palikot zapalił w piątek po południu w jednym z sejmowych pokoi kadzidełko cannabis o zapachu marihuany.

Po tym fakcie Lewandowska wyjaśniła PAP, że postępowanie prokuratury dotyczy "tylko i wyłącznie" ewentualnej reklamy i promocji środków odurzających. Prokuratura oceni, czy mogło dojść do takiego przestępstwa, ściganego na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.