Nie chcą Behemotha w Białymstoku

PAP

publikacja 19.01.2012 20:53

Kilkanaście organizacji katolickich i prawosławnych uważa, że w Białymstoku nie powinny się odbywać koncerty tak kontrowersyjnych wykonawców jak Behemoth z Adamem "Nergalem" Darskim. Pytają władze miasta, czy w przyszłości można temu zapobiec.

Nie chcą Behemotha w Białymstoku Koncert zespołu Behemoth. Od lewej: Seth, Inferno (na perkusji) i Nergal Metal Chris / CC 2.0

Behemoth i kilka innych grup mają 24 stycznia 2012 r. wystąpić w Białymstoku podczas koncertu w ramach ogólnopolskiej trasy koncertowej "Phoenix Rising Tour".

Rozesłany w czwartek do mediów list w tej sprawie, skierowany do prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, do adresata jeszcze nie trafił. Jak powiedziała PAP Bogusława Wencław z Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana w Białymstoku, list zostanie w piątek złożony drogą oficjalną w kancelarii prezydenta.

"Jesteśmy zaniepokojeni jako chrześcijanie, że w naszym mieście - Mieście Miłosierdzia - ma nastąpić takie wydarzenie" - napisano w liście. Do listu dołączono listę organizacji, które pod apelem podpisały się. Jest na niej m.in. Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana, Akcja Katolicka Archidiecezji Białostockiej, Stowarzyszenie Rodzin Archidiecezji Białostockiej, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Białostockiej oraz Bractwo Młodzieży Prawosławnej, Bractwo Trzech Świętych Hierarchów, Bractwo Świętych Cyryla i Metodego.

Jak wieczorem poinformowała jednak PAP przewodnicząca Bractwa Młodzieży Prawosławnej w Polsce Olga Mularczyk, ta organizacja pod listem nie podpisała się. Nie podała powodów. PAP nie udało się skontaktować z Bogusławą Wencław, by wyjaśnić, dlaczego więc BMP znalazło się na liście sygnatariuszy.

Sygnatariusze listu pytają prezydenta, czy miasto w jakikolwiek sposób finansowo partycypuje w tym przedsięwzięciu, czy zabezpiecza je porządkowo lub organizacyjnie. O Darskim piszą, że to "skandalista, wrogo nastawiony do chrześcijaństwa, profanujący symbole religijne wiary". Wencław powiedziała, że organizacje dowiedziały się o koncercie z plakatów rozwieszonych w mieście. Nie podała konkretnie, kto był inicjatorem listu do prezydenta.

Karol Świetlicki z biura prasowego prezydenta Białegostoku powiedział PAP, że prezydent nie dostał listu i nie będzie tego komentował. Zaznaczył jedynie, że koncert jest inicjatywą prywatną, by na niego wejść trzeba kupić bilet, a miasto nie ma wpływu na to, kto tam przyjdzie.

Autorzy listu proszą prezydenta, by w przyszłości "uruchomił dostępne instrumenty władzy" i nie wpuścił kolejny raz do miasta "zespołów satanistycznych".

Organizator koncertu w Białymstoku Bartłomiej Krysiuk powiedział PAP, że nic nie wie o liście organizacji chrześcijańskich. Dodał, że do niego nikt się nie zwracał w tej sprawie. Powiedział, że koncert odbędzie się normalnie. (PAP)