Ludzie tłumnie szli do Jezusa i za Jezusem, bo uzdrawiał i dawał chleb. Ale jednocześnie stwierdzali: żaden człowiek nie mówił tak, jak On mówi.  Wyczuwali, że Jego słowo to coś więcej niż wszystkie mowy dotychczas zasłyszane. Czy więc dzisiejsi ludzie stracili wrażliwość na słowo, skoro Chrystus nie interesuje już tak wielu?

Owszem, w Polsce jeszcze sporo ludzi bierze udział w Eucharystii, opowiada się za Kościołem, nawet gdy za pomocą prawdy i nieprawdy przedstawia się go w niekorzystnym świetle. Dobrze byłoby wiedzieć, ilu ludzi idzie za Jezusem jako konkretną Osobą, Przyjacielem, którego słowo przebacza, leczy, daje nadzieję. Świat współczesny stara się kreować konkurencyjnych idoli, i to z niezłym skutkiem. A jak Kościół promuje Chrystusa?

Czytania na dziś:

1 Sm 18,6-9; 19,1-7; Ps 56; Mk 3,7-12

wspomnienie św. Józefa Sebastiana Pelczara, biskupa