To nie grzech jest straszny, ale...

Ireneusz Krosny

|

GN 02/2012

Czemu wyliczasz moje przykazania i masz na ustach moje przymierze ty, co nienawidzisz karności i moje słowa rzuciłeś za siebie? Ps 50,16-17

To nie grzech jest straszny, ale...

Każdy z nas jest grzesznikiem, każdy wciąż musi się spowiadać. Bywa, że spowiadamy się pół życia wciąż z tego samego. Jednak to nie grzech jest straszny, ale zgoda na niego. W momencie, w którym pogodzę się z grzechem w moim życiu, przestanę z nim walczyć, mogę utracić wszystko, nawet zbawienie. Bóg wie, że jesteśmy grzesznikami. Czasem, jak w przypadku św. Pawła, Bóg dopuszcza obecność jakiegoś grzechu w naszym życiu, byśmy nie popadli w pychę.

Jednak nigdy nie mogę zacząć zgadzać się na grzech w moim życiu. Przez sam fakt grzeszenia nie porzucam woli spełniania słów Ewangelii. Jednak kiedy powiem sobie „w tym punkcie nie będę się zmieniał” – przegrałem. Wyrzucam słowo Boga za siebie. Dopiero wówczas staję się tym, „który nienawidzi karności”. Bóg nie oczekuje od ciebie samych zwycięstw, ale oczekuje walki.

Czytania na dziś:

1 Sm 15,16-23; Ps 50; Mk 2,18-22
II tydzień psałterza

dzień powszedni

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.