Nienawiść, polityka i mord

Bogumił Łoziński

|

GN 01/2012

publikacja 12.01.2012 00:15

Proces zabójcy działacza PiS Marka Rosiaka pokazał, że nienawiść w życiu publicznym może prowadzić do zbrodni.

Nienawiść, polityka  i mord Nadesłane pocztą paczki z darami dla Polaków. Warszawa, Dworzec Centralny w stanie wojennym w 1982 roku Krzysztof Pawela/Forum

Określić zbrodnią to, co zdarzyło się w łódzkim biurze poselskim PiS 19 października 2010 r., to za mało. Była to zbrodnia ohydna i odrażająca. 62-letni Ryszard Cyba wtargnął do biura z bronią w ręku, po czym aż osiem razy strzelił do Marka Rosiaka i Pawła Kowalskiego. Pierwszy zmarł na miejscu. Drugi został ranny, ale przeżył. Morderca nie znał swoich ofiar, krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i „powystrzelać PiS-ow-
ców”. 20 grudnia 2011 r. sąd skazał R. Cybę na karę dożywotniego więzienia, pozbawienie praw publicznych na 10 lat oraz wypłatę zadośćuczynienia rodzinom ofiar w wysokości 140 tys. zł. Zabójca będzie mógł się starać o przedterminowe zwolnienie po 30 latach, czyli w wieku 93 lat, a więc jest prawdopodobne, że nigdy na wolność nie wyjdzie. Opinia publiczna zgodnie przyjęła wyrok jako sprawiedliwy. Nie jest on prawomocny. Nie wiadomo, czy zabójca będzie się odwoływał.

Siewcy nienawiści

Źle by się jednak stało, gdyby wyrok zakończył sprawę, a zbrodnia odeszła w zapomnienie, bez wpływu na kształt naszego życia publicznego. Sąd uznał bowiem, że morderca kierował się motywami politycznymi i działał z pobudek zasługujących na szczególne potępienie. A pełnomocnik rodziny zabitego, mec. Marek Markiewicz, ujawnia w rozmowie z GN, że zabójca czerpał inspirację m.in. z mediów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.