Noblistka na fotografiach

Tomasz Rożek

|

GN 01/2012

publikacja 04.01.2012 00:15

10 grudnia 1911 roku dostała Nagrodę Nobla z chemii za wyizolowanie metalicznego radu. To był jej drugi Nobel. Pierwszym, w dziedzinie fizyki, została uhonorowana wraz z mężem 8 lat wcześniej za pionierskie badania nad radioaktywnością. Maria Skłodowska-Curie jest jedyną osobą, która dostała dwie Nagrody Nobla w dwóch różnych dziedzinach.

Noblistka na fotografiach Maria Skłodowska-Curie reprodukcja z książki „Maria Skłodowska-Curie. Fotobiografia”, wyd. Studio Enka

Maria Skłodowska-Curie wielką Polką była. Koniec i kropka. Mniej więcej tyle wiemy na temat kobiety, na temat naukowca, który zmienił oblicze dwóch dziedzin nauki. Na temat kogoś, kto był zaliczany do najtęższych mózgów swojej epoki. Nie zdajemy sobie sprawy, jak prace i odkrycia Skłodowskiej wpłynęły na medycynę, technikę, komunikację i elektronikę. Przede wszystkim jednak nie zdajemy sobie sprawy, jak ogromną cenę za odkrycia zapłaciła sama Skłodowska. Straciła męża, straciła zdrowie. W końcu ją samą zabiło to, nad czym pracowała przez dziesiątki lat. Zabiło ją to, co sama odkryła. Promieniowanie.

Nobel powstał w szopie

21 grudnia 1898 roku Maria Skłodowska-Curie wraz z mężem Piotrem Curie odkryli nowy pierwiastek – rad. Aby go otrzymać, musieli przetworzyć tzw. blendę smolistą, czyli naturalnie występującą rudę uranu. Cały proces trwał bardzo długo, a wszelkie czynności były wykonywane w szopie przy Szkole Fizyki i Chemii w Paryżu, zwanej szumnie laboratorium. Skłodowska jako kobieta nie miała żadnych szans, by dostać w obrębie budynku swoje własne laboratorium. Pracowała więc w ogrzewanej małym piecykiem szopie. 1  gram metalicznego radu udało się uzyskać dopiero 20 kwietnia 1902 roku, a zużyto do tego celu aż 8 ton blendy uranowej. Dzisiaj na świecie, głównie do celów medycznych, „produkuje się” kilka kilogramów radu na rok. To pierwiastek silnie promieniotwórczy. Maria i jej mąż Piotr wiedzieli o tym, ale nie mieli pojęcia o wpływie promieniowania na ludzki organizm. Mąż Skłodowskiej zginął pod kołami paryskiego tramwaju. Prowadził eksperymenty na swoim własnym organizmie. Jego rozkojarzenie czy wręcz otumanienie oraz pogarszający się stan zdrowia przypisuje się właśnie destrukcyjnemu wpływowi promieniowania na człowieka.

Tragiczną śmierć męża Maria bardzo przeżyła. Jej kondycja fizyczna była też coraz gorsza. Proces uzyskiwania radu był bardzo niebezpieczny z powodu wysokiej aktywności promieniowania, z jakim mieli do czynienia małżonkowie Curie. Maria zmarła na białaczkę popromienną. Była już wtedy prawie całkowicie niewidoma, miała też poparzone dłonie.

Dostępne jest 37% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.