Arabskie rewolucje

Andrzej Grajewski

|

GN 51-52/2011

publikacja 22.12.2011 00:15

Wydarzenia w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie nie tylko doprowadziły do zmiany rządów w Tunezji, Egipcie, Libii oraz zamieszek w Sudanie, Algierii, Jordanii, Jemenie i Syrii, ale także do trwałej destabilizacji całego regionu.

Arabskie rewolucje Arabskie rewolucje pokazały siłę internetowych serwisów społecznościowych. To za ich pośrednictwem organizowano demonstracje przeciw dyktatorom w Tunezji, Egipcie czy Libii komentuje East News/Nicolas Fauque

Rozpoczęły się w styczniu 2011 r. jako protesty przeciwko złej sytuacji materialnej, bezrobociu, korupcji, aby później przybrać formę żądań politycznych, przywrócenia swobód obywatelskich i demokratycznych wyborów.

Najbardziej dramatyczne były wydarzenia w Libii, gdzie wybuchła wojna domowa, a obalenie dyktatury Kaddafiego okazało się możliwe dopiero przy pomocy NATO. Zamieszki w Syrii i Jemenie trwają nadal, a spokój nie wrócił do żadnego z krajów tego regionu. W miejsce obalonych reżimów do władzy dochodzą tam środowiska muzułmańskie i nie można wykluczać, że tegoroczne zmiany są dopiero pierwszym etapem procesu radykalnej przebudowy politycznej tego obszaru.

Rewolucje arabskie pokazały także siłę internetowych mediów. Serwisy społecznościowe, Face­book, Twitter, prywatne blogi okazały się znakomitym środkiem nie tylko komunikacji, ale także organizacji społecznej. Dyktatorska władza mogła cenzurować tradycyjne media oraz kontrolować struktury i organizacje, ale okazała się zupełnie bezradna wobec obywatela z komórką i dostępem do sieci. W tym sensie rewolucje arabskie są początkiem nowych ruchów społecznych, a organizowane przy użyciu podobnych instrumentów grudniowe demonstracje w Rosji pokazują, że to doświadczenie ma znaczenie uniwersalne. Niestety, rewolucje arabskie oznaczały także zdecydowane pogorszenie warunków życia chrześcijan zamieszkałych na tym obszarze. Po doświadczeniu irackim, kiedy obalenie reżimu Saddama Husajna spowodowało także falę prześladowań miejscowych chrześcijan, do podobnej eskalacji przemocy wobec nich doszło także na obszarze krajów arabskich. Obaleni dyktatorzy starali się zachować neutralność religijną swych państw, gdyż swego głównego przeciwnika widzieli w upolitycznionym islamie. Po zmianach w krajach arabskich nie udało się stworzyć modelu zapewniającego chrześcijanom podstawowe prawa i wolności. Szczególnie trudna jest sytuacja Koptów w Egipcie, narażonych na agresję ze strony skrajnych islamistów. Jeśli sytuacja się nie zmieni, na Bliskim Wschodzie, a więc w kolebce chrześcijaństwa, chrześcijanami będą tam jedynie turyści.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.