Ajatollahia

Jacek Dziedzina

|

GN 47/2011

publikacja 24.11.2011 00:15

Co zrobią irańscy Żydzi, gdy Izrael zaatakuje Islamską Republikę? – Jako pierwsi staniemy w obronie Iranu – mówią o państwie, którego prezydent groził „zmieceniem Izraela z powierzchni ziemi”. Witamy w demokracji ajatollahów – krainie perskich paradoksów.

Ajatollahia Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad na tle podobizn Najwyższych Przywódców: ajatollahów Ruhollaha Chomeiniego i Ali Chameneiego. Proporcje „główek” najlepiej mówią o tym, kto naprawdę rządzi krajem pap/ABEDIN TAHERKENAREH

Poza pojęciami dobra i zła/rozciąga się przestrzeń. /Spotkam się tam z tobą – to fragment XII-wiecznego wiersza perskiego. Dobrze oddaje trudność, jaką sprawia próba opisania współczesnego Iranu. Oczywiście przy założeniu, że zależy nam faktycznie na jego zrozumieniu, a nie na utwierdzeniu się w prostym medialnie i niekłopotliwym dla intelektu podziale na „dobry Zachód” z jednej i „oś zła” z drugiej strony.

Lista paradoksów

No bo jak pisać „prosto” o teokratycznym państwie muzułmańskim, w którym swobodnie działają żydowskie restauracje, szpitale i synagogi, a jednocześnie irański rząd świętuje rocznicę wydania antysemickich „Protokołów mędrców Syjonu”, prezydent Ahmadineżad nazywa Holocaust wielką mistyfikacją, za co z kolei żydowski członek parlamentu krytykuje go, bez obaw o represje, a w tym samym czasie państwowa telewizja emituje popularny, oparty na faktach serial o irańskim dyplomacie, który z Holocaustu uratował tysiące Żydów? Jak pisać o muzułmańskiej teokracji, gdy w jednej dzielnicy Teheranu „policja moralności” ściga dziewczyny chodzące w zbyt wysokich obcasach i przeszukuje mieszkania niezamężnych kobiet, a na drugim końcu miasta modelki z „rozwiązłym” makijażem na twarzy prezentują najnowsze zachodnie kolekcje?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.