Kłamstwo rozwala państwo

Tomasz Rożek

Wiem, że politycy kłamią. Niektórzy kradną, a jeszcze inni oszukują. Ale to nie znaczy że mam to wszystko akceptować.

Kłamstwo rozwala państwo

Jestem dziennikarzem naukowym. Zwykle nie zajmuję się polityką. Uważam, że na nasze życie daleko większy wpływ niż personalne przepychanki czy napędzane niskimi pobudkami spory ma współczesna fizyka, neurologia czy biotechnologia. Wolę zajmować się popularyzacją wiedzy, bo wiem, że to daleko bardziej produktywne niż zastanawianie się czy Schetyna będzie w rządzie i czy Ziobro stworzy nową frakcję w parlamencie. Są jednak sytuacje, obok których nie mogę i nie chcę przejść obojętnie.

Kilka dni temu serwis gosc.pl opublikował uzasadnienie wyroku sądu, który przyznał, że Wanda Nowicka była na liście płac przemysłu aborcyjnego. Przez media przeszła burza. Może nawet nawałnica. Było głośno, ale się skończyło. Nie potrafię zrozumieć, jak można na marszałka Sejmu powołać osobę, która z uporem kłamie. Plącze się w swoich kłamstwach, brnie w nie i… śmieje się pewnie w duchu, że to wszystko uchodzi na sucho. I pewnie ujdzie. Platforma Obywatelska nie widzi powodu, by Nowicką odwołać. PO potrafi być pryncypialna, ale tym razem Donald Tusk uznał, że nie warto. Że warto mieć Palikota po swojej stronie, by dało się dyscyplinować PSL.

Nie chodzi o Nowicką, jej kłamstwa i hipokryzję Palikota. Kłamstwo zatruwa życie. Kłamstwo na szczytach władzy relatywizuje. Akceptacja kłamstwa, ba, nagradzanie kłamców, powoduje, że normy, umowy, zasady, to wszystko co buduje fundament państwa prawa, można wyrzucić do kosza. Czy chcemy żyć w państwie, które funkcjonuje bez fundamentów? Czy nie żyliśmy w takim państwie przez kilka dziesięcioleci?

Wanda Nowicka kieruje organizacją, która lobbowała zmiany prawa. Po to by to robić, potrzebowała pieniędzy. Ich część dostawała od firm i instytucji, które na proponowanych przez Nowicką zmianach by zarobiły. Sąd przyznał, że tak właśnie było, a Wanda Nowicka pośrednio dostawała pieniądze od firm produkujących sprzęt i lekarstwa służące do zabijania dzieci.

Wanda Nowicka kłamała i kłamie, gdy mówi, że nie chciała utajnienia procesu. Kłamała, gdy już kilka dni temu mówiła, że niezwłocznie opublikuje treść wyroku na stronie organizacji, którą kieruje, oraz wtedy, gdy twierdziła – mimo wyroku sądu – że nie była finansowana przez organizacje proaborcyjne. Nie chodzi o to, że nie mogła być finansowana. Mogła, tego prawo nie zakazuje. Chodzi o to, że kłamała. Nowicka stwierdziła, że nie ma nic nagannego w tym, że ktoś ją finansował. Skoro tak, po co był cały proces? Trzeba było od razu powiedzieć, kto i w jakich kwotach przelewa pieniądze. Nowicka kłamie mówiąc, że firmy, które ją dotowały, nie wpływały na działalność organizacji, którą prowadzi. Analizując działalność organizacji Nowickiej i dotacje jakie otrzymywała, sąd dopatrzył się (i pisze o tym w uzasadnieniu) „relacji charakterystycznej dla zleceniodawca-zleceniobiorca”. Jeden daje i wymaga, drugi bierze i wykonuje.

W najnowszym Newsweeku Wanda Nowicka mówi, że ostatnia afera to „prawdę mówiąc, jakiś pryszcz”. I właśnie dlatego czasami, zamiast popularyzować naukę, piszę o polityce. Kłamstwo na szczytach władzy, akceptacja kłamstwa na szczytach władzy, to nie „pryszcz”. To zbrodnia. Zbrodnia, która prowadzi do destrukcji państwa. Za to zapłacimy wyższą cenę, niż za niezreformowany KRUS.