O roli Kościoła w życiu społecznym z abp. Stanisławem Budzikiem rozmawia Bogumił Łoziński.
ABP. Stanisław Budzik
Bogumił Łoziński: Jak Ksiądz Arcybiskup odbiera pojawienie się w Sejmie otwarcie antykościelnej partii, jaką jest Ruch Palikota?
Abp Stanisław Budzik: – Ruchy antyklerykalne istniały w Polsce już dawniej, np. w okresie międzywojennym, w czasach PRL-u był to antyklerykalizm państwowy. Kościół był i jest znakiem sprzeciwu. Wśród zwolenników wspomnianej partii są nie tylko antyklerykałowie, ale także ludzie negujący obecny układ polityczny. Partie protestu i ruchy sprzeciwu są w Europie modne. Zawsze łatwiej gromadzić ludzi przeciw komuś i czemuś niż dla jakiejś sprawy.
Ale aż 32 proc. wyborców Ruchu Palikota ma mniej niż 25 lat.
– 32 proc. wyborców tego Ruchu to 3 proc. wszystkich wyborców, czyli 1,5 proc. społeczeństwa – pewnie nieco większy procent młodzieży w tym wieku. Młodzi są zawsze bardziej gniewni i skłonni do protestu.
Ale prawie wszyscy oni uczęszczali na lekcję religii. Czy to nie pokazuje, że jest problem z poziomem katechezy?
– Jest na pewno dla Kościoła problemem, gdy uczęszczanie na katechezę nie przekłada się na praktykę życia religijnego. Jeżeli nie ma przykładu wiary w rodzinie, katecheza jest mało skuteczna.
Jak to zmienić?
– Trzeba szukać nowych metod docierania do młodych. Mówi się dziś dużo o nowej ewangelizacji, ale nie wolno zapominać, że katecheza to podstawowa ewangelizacja, do której wezwany jest Kościół. Potrzebne są nowe podręczniki, nowe metody kształcenia katechetów i kształtowania wiary u młodych.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.