Praga. Izba Poselska czeskiego parlamentu w połowie lutego zadecyduje, czy o ratyfikacji traktatu lizbońskiego rozstrzygnie ogólnokrajowe referendum.
Spór o ratyfikację traktatu lizbońskiego może doprowadzić nawet do upadku rządu Mirka Topolanka fot. EAST NEWS/AFP/PATRICK HERTZOG
Czeski parlament jest ostatnim w Unii Europejskiej, który nadal debatuje nad formą ratyfikacji dokumentu lizbońskiego. Wniosek o przeprowadzenie referendum zgłosili posłowie z Komunistycznej Partii Czech i Moraw. Nieoczekiwanie otrzymali wsparcie ze strony części posłów z rządzącej prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS).
Wprawdzie premier Czech i lider ODS Mirek Topolanek chciał ratyfikacji traktatu lizbońskiego w parlamencie, ale jego zdecydowanym przeciwnikiem jest prezydent Vaclav Klaus. Szybkiej ratyfikacji traktatu chce także największa partia opozycyjna – socjaldemokracja, ale domaga się za to referendum w sprawie instalacji w Czechach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Referendum w Czechach byłoby drugim, po Irlandii, powszechnym głosowaniem nad traktatem lizbońskim w Unii Europejskiej. Jednak spór w tej sprawie może doprowadzić nawet do upadku rządu Topolanka i przedterminowych wyborów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.