Nowy numer 13/2024 Archiwum

Pani filozof przekreśliła siebie

Raz o mało nie zatruła się gazem. Przeżywała wtedy potworną depresję. Po co mnie odratowaliście? – pytała z wyrzutem. Dwadzieścia lat później pogodzona z życiem trafiła do komory gazowej. Ale wtedy wiedziała już, że śmierć nie ma nad nią władzy.

Czemu się nie bawisz? Ambicjuszka! – głośna drwina odbiła się od ścian wrocławskiej kamienicy. – Nie mówcie tak! – krzyknęła dziewczyna. Nie lubiła tego przezwiska. Nazwały ją tak siostry, które wychowywały ją po śmierci taty. Nie pamiętała go, zmarł, gdy miała dwa lata. Matki ciągle nie było w domu; prowadziła po ojcu składnicę opału. Harowała od świtu do nocy. Miała na utrzymaniu spore mieszkanie we wrocławskiej kamienicy i aż jedenaścioro dzieci. – Ambicjuszka! – krzyknęły siostry. Edyta skuliła się, odłożyła książkę. Dlaczego mnie tak nazywają? Była uparta. Gdy nie chciała pójść do przedszkola, potrafiła postawić cały dom na głowie. – Nazywano mnie mądrą Edytą – wspominała po latach. – Bardzo mnie to bolało, bo brzmiało, jakbym z tego powodu była zarozumiała.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zobacz także

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Sponsorowane

Https://Www.AUTOdoc.PL