Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Dyskretny urok wolnego rynku

W pewnej dyskusji mój rozmówca o poglądach lewicowych powiedział, że dziwna ze mnie konserwatystka, skoro popieram wolny rynek. Argumentował, że nawet św. Tomasz z Akwinu namawiał do rozdawania pieniędzy ubogim. – Tak – odparłam – aleśw. Tomasz mówił o rozdawaniu swoich, nie cudzych pieniędzy.

Po opublikowaniu tekstu o mitach na temat liberałów zalała mnie i redakcję „Gościa” powódź Państwa listów. Zarówno bardzo pozytywnych, jak i oburzonych. Za wszystkie serdecznie dziękuję. Jeśli jednak idzie o te drugie – niektóre polemiczne opinie i argumenty powtarzały się tak często, że czuję się w obowiązku do nich odnieść i wyjaśnić raz jeszcze, dlaczego nie uważam liberałów gospodarczych za dobrych kandydatów na chłopców do bicia.

Liberał – nie mylić z libertynem
Według Władysława Kopalińskiego, autorytetu uznanego w dziedzinie definiowania pojęć, liberalizm to „system poglądów dążący do zagwarantowania ludziom swobody działania”, rzecz jasna w granicach przyjętych prawem i dobrym obyczajem. Owa swoboda manifestować się musi zwłaszcza w gospodarce i polityce.

Libertyn natomiast to, także według Kopalińskiego, „sceptyk w sprawach religijnych, wolnomyśliciel i antyklerykał”, wyznawca wolności absolutnej, niehamowanej (ina-czej niż u liberała) nakazami prawa, moralności ani obyczaju. Pozwalam sobie na mały wykład, uwłaczający zapewne czytelnikom bardziej wyrobionym, ponieważ w sporej części listów atakujących liberalizm nagminne było mylenie tych pojęć.

Mówiąc o „liberałach gospodarczych”, mam zatem na myśli ludzi manifestujących postawę wolnorynkową, właściwą konserwatystom, a nie libertynów. Nieporozumienie wynika zapewne z faktu, że w odróżnieniu od Polski, we Francji, Anglii, Stanach Zjednoczonych i wielu innych wolnorynkowych krajach słowo „liberał” zostało zawłaszczone przez ludzi o poglądach lewicowych. Tam określenie „partia liberalna” oznacza zazwyczaj partię patrzącą wolnomyślicielsko na sprawy obyczajowe – domagającą się legalizacji aborcji, związków homoseksualnych czy narkotyków.

Liberalizm gospodarczy tymczasem, czy też – jak kto woli – wolny rynek, jest nieodłącznie związany z konserwatyzmem. Twórca podstaw liberalnej gospodarki Adam Smith kładł przecież silny nacisk na rodzinę, religię i uczciwą konkurencję, jako podstawowe wartości, bez których kapitalizm po prostu nie może się obejść, a nawet nie ma racji bytu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy