Podczas gdy Anglicy zbierają skarby kultury użytkowej, my wyciągamy z ziemi kości poległych.
Oglądają Państwo czasem program BBC „Antiques Roadshow”? To targowe widowisko, w którym eksperci wyceniają przyniesione przez widzów starocie. Formuła jest atrakcyjna, bo często okazuje się, że coś, co na pierwszy rzut oka prezentuje się pospolicie, posiada dużą wartość rynkową. Z domowych schowków, strychów i spod ziemi Anglicy wyciągają miniatury królewskich koni, wiktoriańskie brosze, kolonialne wazy i uświęcone nazwiskami legendarnych graczy kije do krykieta. Kiedyś trafiło się nawet pudełko z nadpalonym cygarem Churchilla.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.