Nowy numer 13/2024 Archiwum

Biskup na manowcach

Z ks. bp. Tadeuszem Pieronkiem o kształtowaniu charakteru i kontrowersyjnych wypowiedziach w dniu jego urodzin rozmawia Grażyna Starzak.

Według słownika języka polskiego „manowce” oznaczają „teren bez wyznaczonej drogi”, „bezdroża”, „wertepy”. Wydaje mi się, że Ksiądz Biskup idzie wyznaczoną przez siebie drogą.

Jeśli pyta pani o powołanie, to istotnie. Od dziecka chciałem być księdzem. Myślę, że Józek Tischner miał raczej na myśli to, że na tej mojej drodze jest sporo niespodziewanych zdarzeń, przeszkód, wertepów. 

Wracając do książki ks. prof. Tischnera, to pisze on we wstępie: "Najpierw czuję się człowiekiem, potem filozofem, a dopiero na trzecim miejscu księdzem". Ta jego wypowiedź wzbudziła protesty.

Jest może trochę prowokacyjna, ale zawiera głęboką prawdę. Nie można być dobrym księdzem, nie będąc dobrym człowiekiem.

Ksiądz Biskup, podobnie jak ks. prof. Tischner, uchodzi za osobę, która zawsze mówi to, co myśli. Nie waha się krytykować własnego środowiska. Co na to inni kapłani? Ponosi Ksiądz jakieś konsekwencje?

Zawsze, gdy się wygłasza otwarcie niewygodne dla kogoś opinie, ponosi się konsekwencje. W czasach, gdy byłem sekretarzem Konferencji Episkopatu Polski, pełniąc de facto funkcję rzecznika, jeden z kolegów biskupów powiedział do mnie: „niszczysz Kościół”. Zapytałem go: „O co ci chodzi?”. „O twoje wypowiedzi”. „O które?” - pytam dalej. „O wszystkie”. Pomyślałem sobie wówczas: „A niech tam, żyj sobie z tą opinią o mnie, a ja będę robił swoje”.

To przykre?

Jeśli jest się przekonanym, że tak trzeba, nie. Może z początku boli, ale później już nie.

Można się przyzwyczaić?

Można i trzeba. Pamiętam, że kiedyś, gdy byłem rektorem Papieskiej Akademii Teologicznej, szukając jakiegoś dokumentu, przeglądałem dokładnie wszystkie szuflady dość przepastnego biurka. W jednej z nich odkryłem stos zaadresowanych do mnie, ale nie podpisanych listów. „Kaziu, pytam mojego ówczesnego sekretarz, co to jest?”. „Nic ważnego księże rektorze” - odpowiedział Kaziu. „Co z tym zrobić?” - zadałem kolejne pytanie. „Spalić!” - Kaziu na to.

I co Ksiądz zrobił?

To, co radził mój sekretarz. Spaliłem.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy