Kard. Giovanni Battista Re o św. Janie Pawle II: Miał bezpośrednią linię z Bogiem

Beata Zajączkowska

|

GN 17/2024

publikacja 25.04.2024 00:00

O znaczeniu pontyfikatu papieża Polaka i osobistych spotkaniach z nim mówi kard. Giovanni Battista Re.

Kard. Giovanni Battista Re dziekan kolegium kardynalskiego. Za pontyfikatu papieża Polaka pracował w Sekretariacie Stanu, a następnie został prefektem Kongregacji ds. Biskupów. Przewodniczy watykańskim obchodom 10. rocznicy kanonizacji św. Jana Pawła II. Kard. Giovanni Battista Re dziekan kolegium kardynalskiego. Za pontyfikatu papieża Polaka pracował w Sekretariacie Stanu, a następnie został prefektem Kongregacji ds. Biskupów. Przewodniczy watykańskim obchodom 10. rocznicy kanonizacji św. Jana Pawła II.
MASSIMILIANO MIGLIORATO /CPP/east news

Beata Zajączkowska: Pracował Eminencja u boku Jana Pawła II przez cały jego pontyfikat. Jak wyglądało wasze pierwsze spotkanie?

Kard. Giovanni Battista Re:
Pierwszy kontakt był zupełnie przypadkowy, dzień po wyborze. Szedłem po południu do Sekretariatu Stanu. Zmierzając do windy używanej przez pracowników, stanąłem twarzą w twarz z nowym papieżem. Wybierał się właśnie w odwiedziny do swego przyjaciela bp. Andrzeja Deskura, który przebywał w klinice Gemelli. Wyjaśniłem Ojcu Świętemu, że w swoim apartamencie ma prywatną windę. Cztery dni później zostałem poproszony o przejrzenie tłumaczenia papieskiej homilii na inaugurację pontyfikatu pod kątem poprawności języka włoskiego. Znalazły się tam niezapomniane dla mnie słowa: „Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. Czytałem i czytałem te strony, z obawą, by nie zniekształcić myśli papieża. Wprowadziłem tylko kilka drobnych poprawek, aby dobrze oddać sens wypowiedzi. Ojciec Święty dowiedział się, że to ja dokonałem korekty, i od tego zaczęły się nasze pierwsze kontakty. Pamiętam, że kiedy mianował mnie substytutem w Sekretariacie Stanu, powiedział mi coś, co pokazuje, że był bardzo ludzki: „Z tobą w tej funkcji czuję się bezpiecznie”.

Jakim był człowiekiem w oczach Księdza Kardynała?

To był przede wszystkim wielki człowiek Boga, posiadający niezachwianą wiarę. Zauważyły to nawet media, nazywając go „gigantem Bożym”. Był papieżem, który otworzył Kościół na nowoczesność, a jednocześnie pozostał wierny doktrynie wywodzącej się od apostołów i nauczaniu soborowemu. Zdumiewał nie tylko tym, czego dokonał – ale przede wszystkim zadziwiał miłością. Kierowało nim pragnienie wspierania ludzi w ich poszukiwaniu Boga. Chciał, by dla Niego na nowo znalazło się miejsce w naszym świecie. Wierzył, że w ten sposób wzrośnie poszanowanie godności ludzkiej i praw człowieka, a także międzyludzkie braterstwo i solidarność. Bez wątpienia potrafił patrzeć dalej niż inni i dzięki temu zmienił bieg historii ubiegłego wieku. Poruszała mnie łatwość, z jaką przechodził od spraw codziennych i kontaktów z ludźmi do zatopienia się w intymnej modlitwie przed Bogiem.

Tak modlą się święci…

Gdy Jan Paweł II modlił się, tak go to absorbowało, jakby nie miał żadnych problemów, pilnych zobowiązań, terminów. Zjednoczenie z Panem było dla niego tchnieniem duszy i pokornym wsłuchiwaniem się w Jego głos, aby odkryć, co każe mu robić, by dobrze służyć Kościołowi i ludzkości. W ciągu dnia zawsze znajdował czas na krótką modlitwę między licznymi zajęciami. Wszystkie jego ważne wybory dojrzewały na modlitwie. Często widziałem go na kolanach, a także leżącego krzyżem na podłodze prywatnej kaplicy. Wydawało się, że o różnych problemach rozmawiał z Panem Bogiem. Nigdy nie podejmował decyzji pochopnie. Czasem wydawało się, że już dokonał wyboru, więc pytałem, czy możemy przygotować odpowiedni komunikat. Odpowiadał wówczas: „Poczekajmy, chcę jeszcze pomodlić się przed podjęciem decyzji”. W tym najważniejsze było dla niego działanie zgodnie z prawdą, sprawiedliwością i słusznością. Nie przejmował się, czy w oczach ludzi jego decyzje będą popularne czy nie. Nigdy nie zabrakło mu w tym względzie niezbędnej odwagi. Gdy współpracowaliśmy, często od niego słyszałem: „Musimy się jeszcze pomodlić, aby Pan przyszedł nam z pomocą”. W modlitwie szukał światła na drodze, którą miał podążać. Lubił przypominać, że rozmowa z Bogiem jest pierwszym warunkiem autentycznej wolności ducha.

Jaki wymiar duchowości św. Jana Pawła II jest zdaniem Księdza Kardynała szczególnie ważny?

Wymiar maryjny, wyrażony w haśle Totus Tuus, naznaczył całe jego życie. Pamiętam, gdy tuż po wyborze na Stolicę Piotrową pojechał do sanktuarium na Mentorelii, aby modlić się do Matki Bożej Łaskawej. Tydzień później udał się do Asyżu, aby prosić św. Franciszka o wstawiennictwo, żeby Bóg udzielił mu łaski otwierania drzwi ludzkich serc na Chrystusa. Eucharystia, krzyż i Matka Boża stanowiły trzy główne filary jego pobożności. Nuncjusz w Hiszpanii opowiadał mi, że w czasie jednej z intensywnych pielgrzymek zastał papieża odprawiającego na kolanach Drogę Krzyżową o świcie. Wszyscy myśleli, że jeszcze odpoczywa, a on już się modlił. W 2000 roku towarzyszyłem Janowi Pawłowi II w pielgrzymce do Ziemi Świętej. Kiedy w piątek lecieliśmy helikopterem z Jerozolimy nad Jezioro Tyberiadzkie, papież rozważał Drogę Krzyżową w taki sposób, jak to było możliwe w czasie podróży. Często mówił o „geografii modlitwy”, wyznając, że kiedy się modli, w myślach przemierza świat dookoła, zatrzymując się przy uciskanych i potrzebujących na różnych kontynentach. On miał bezpośrednią linię z Bogiem.

W czasie kanonizacji Franciszek nazwał Jana Pawła II „papieżem rodziny”. Na ile jego nauczanie pozostaje aktualne?

Rodzina, oparta na małżeństwie mężczyzny i kobiety, otwarta na nowe życie, zajmowała w jego nauczaniu niezwykle ważne miejsce. Charakteryzowało to także jego pracę duszpasterską. Nie ma kraju, który odwiedził, nie mówiąc o rodzinie. Zarówno w społeczeństwach Zachodu, jak i w krajach rozwijających się głosił z zapałem tę samą, wciąż aktualną ewangelię rodziny. Często przypominał, że kiedy rodzina jest przedmiotem tak licznych ataków ze strony sił, które chciałyby ją zniszczyć lub przynajmniej przekształcić, Kościół musi tym bardziej wytrwale głosić prawdę na temat Bożego zamysłu dotyczącego małżeństwa, rodziny i życia. Powtarzał też, że gdy chodzi o pełnię szczęścia rodzinnego, to biedni nie mają żadnych powodów, aby zazdrościć bogatym. Kładł nacisk na to, iż rodzina jest głównym źródłem nadziei na przyszłość dla całej ludzkości i to ona musi stać się przewodnikiem odnowy moralnej i kulturowej społeczeństwa. Dla Jana Pawła II rodzina stała się „drogą Kościoła”, ponieważ to w niej przychodzi na świat każdy człowiek na tej ziemi. Rodzina stanowi serce ewangelizacji – przekazuje wiarę, wartości i ideały, które mają oświecać życie. Wiele papieskich przestróg o destrukcyjnej „antycywilizacji rodziny” realizuje się na naszych oczach. Do końca Jan Paweł II wypełniał swą misję na rzecz chrześcijańskiej rodziny i twierdził, że Kościół nie może jej odłożyć na później. Szczególnie teraz, gdy w różnych krajach przyjmowane są prawa, które zagrażają strukturze rodziny.

Współczesny świat zmaga się z relatywizmem i próbami stworzenia nowej prawdy o życiu i człowieku. Co by dziś powiedział nam św. Jan Paweł II?

Powtórzyłby: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Głosił prawdę z wiernością i odwagą, których nie zdołały osłabić kule wymierzone w niego podczas zamachu. W zlaicyzowanych społeczeństwach wspierał chrześcijan, by uwolnili się od fałszywego poczucia niższości wobec dominującej kultury sekularyzmu. Pomagał nie bać się manifestowania swojej wiary w Chrystusa. Jego wezwanie, aby wrócić do Pana, jest wciąż aktualne. Nie bez przyczyny uczył, że nie można ograniczać na tej ziemi horyzontów człowieka. Nauczał, że sumienie, „w którym człowiek jest tylko z Bogiem i odkrywa prawo wypisane w sercu”, nadaje najwyższą wartość mężczyźnie i kobiecie. Wzywał do odnowy społeczeństwa, aby odnajdowało moc Chrystusowego orędzia. Jan Paweł II pokładał ufność w sile wartości duchowych i moralnych. Był świadkiem wyjątkowej rangi także ze względu na to, że w nim nie było rozłamu między tym, co myślał, a tym, co mówił; między tym, w co wierzył, a tym, kim był. W nim była pełna jedność wiary i życia. Wierność Ewangelii prowadziła go, z zaangażowaniem godnym bojownika, do obrony najwyższych wartości ludzkich i chrześcijańskich. Bronił ich swoim osobistym świadectwem, bardzo ważnymi encyklikami i przemówieniami, niestrudzoną działalnością, sprawiając, że jego głos był słyszany nawet na arenie międzynarodowej. I to jest wyzwanie dla nas.

Przed rocznicą kanonizacji na placu św. Piotra spotkała się młodzież, która dziękowała za wspaniałą inspirację, jaką było zainicjowanie 40 lat temu przez Jana Pawła II regularnych spotkań młodych.

Ojciec Święty otaczał młodzież szczególną i życzliwą troską. Był jej szczerym, lecz wymagającym przyjacielem. Cechowała go wielka pasja wychowania. Nawiązywał z młodymi bezpośrednią relację opartą na zaufaniu. Papież Wojtyła kochał młodzież z całego świata i był wielkim orędownikiem jej ideałów i wartości. Właśnie z tej więzi narodził się genialny pomysł Światowych Dni Młodzieży. Jan Paweł II był przekonany, że młodzi ludzie mają ogromny potencjał dobra i twórczych zdolności, nazywał ich „strażnikami poranka”, przypominając, że mają przed sobą jedno życie i nie powinni go marnować. Upominał, że na przyszłość nie czeka się jak na pociąg – trzeba ją dobrze przygotować właśnie w latach młodości. Wskazywał im Jezusa Chrystusa, Odkupiciela, aby od Niego czerpali światło i siłę, ale też miłosierdzie i przebaczenie. Umiał zrozumieć wyzwania stojące przed młodymi. Zachęcał ich, aby byli odważnymi głosicielami Ewangelii i nieustraszonymi budowniczymi cywilizacji prawdy, miłości i pokoju. A oni dostrzegli w nim pewnego przewodnika w najważniejszych życiowych wyborach. W naszych czasach to właśnie Jan Paweł II był najbardziej gorliwym stróżem wartości, które nadają sens życiu i stanowią część dziedzictwa cywilizacji chrześcijańskiej. Wspierał rozwój humanizmu chrześcijańskiego. Był też niestrudzonym posłańcem pokoju i wielkim orędownikiem współistnienia ludzi i narodów w imię harmonii i współpracy. Wciąż pozostają aktualne jego przemówienia przeciwko wojnie i wyścigowi zbrojeń. Stawiał czoła wyzwaniom swoich czasów w myśl słów św. Pawła: „Zło dobrem zwyciężaj”, budząc ufność w czasach prawie bez nadziei. Z wielkim zapałem starał się zaszczepić w ludzkich sercach wymaganie, aby chrześcijaństwo stało się zdolne przeniknąć do codziennego życia, do kultury i do tożsamości naszych narodów. Dziękuję Bogu za tę zdolność dalekiego widzenia św. Jana Pawła II.

 

Współpraca: ks. Dariusz Giers, Watykańska Fundacja Jana Pawła II

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.