publikacja 22.06.2023 00:00
Jan Chrzciciel właśnie się narodził. Na pierwszym planie widzimy dwie kobiety, służące jego matki Elżbiety, rozpoczynające kąpiel noworodka.
Lucas Cranach starszy
NARODZINY
ŚW. JANA CHRZCICIELA
olej na desce, 1518
Zamek Skokloster (Szwecja)
Szczęśliwa matka leży na łożu z baldachimem, wsparta na poduszkach. Stoją przy niej dwie inne służące, wyraźnie zaniepokojone jej stanem zdrowia. Jedna z kobiet trzyma talerz z jadłem, druga z łyżeczką w ręce sprawdza, czy potrawa ma odpowiednią temperaturę. Zatroskanie służących ma zwrócić naszą uwagę na podeszły wiek Elżbiety. Jak czytamy w Ewangelii według św. Łukasza, rodzice Jana, Elżbieta i Zachariasz, długo nie mogli doczekać się potomstwa. W ówczesnym Izraelu uważano to za karę Bożą, znak niełaski Pana za jakieś przewinienia. Pewnego razu Zachariaszowi ukazał się jednak archanioł Gabriel, który zapowiedział mu narodzenie się syna i nakazał nadanie mu imienia Jan. Wkrótce Elżbieta zaszła w ciążę. Jak pisze św. Łukasz, powiedziała wówczas: „Pan zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi” (Łk 1,25). Nieprzypadkowo głównym tematem obrazu jest scena kąpieli noworodka. To oczywiste nawiązanie do roli, jaką później odegrał Jan, chrzcząc Jezusa w rzece Jordan, co rozpoczęło publiczną działalność Zbawiciela. Kąpiel Jana Chrzciciela to zapowiedź chrztu Chrystusa, a dzban i cebrzyk widoczne na pierwszym planie są symbolami tego wydarzenia. Obraz jest sygnowany w lewym dolnym rogu nazwiskiem mistrza i datą 1518. Uczeni uważają jednak, że jest on prawdopodobnie dziełem uczniów pracujących w warsztacie artysty, a sygnatura została dodana później. Na odwrocie znajduje się XIX-wieczna nalepka: „Jan Chrzciciel: narodziny namalowane przez Lucasa Cranacha”.
Leszek Śliwa
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.