publikacja 03.05.2018 00:00
O zakończeniu sporu wokół Puszczy Białowieskiej oraz walce z ociepleniem klimatu i smogiem mówi minister Henryk Kowalczyk.
jakub szymczuk /foto gość
Bogumił Łoziński: Kto uratował Puszczę Białowieską: polski rząd przed kornikami czy Komisja Europejska przed polskim rządem?
Henryk Kowalczyk: Ani jedno, ani drugie. Problem w Puszczy Białowieskiej wyniknął z działań poprzedniego rządu, który 6-krotnie zredukował pozyskanie drewna. Tak mały limit nie pozwolił na walkę z kornikiem, gdyż leśnicy nie mogli usuwać chorych drzew. Dlatego minister Szyszko zdecydował w 2016 r. o zwiększeniu tego limitu, co spowodowało protesty. W mojej ocenie i tak było za późno.
Dlaczego więc KE protestowała przeciwko wycince, a Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że naruszyliśmy unijne prawo?
W uzasadnieniu wyroku Trybunał wskazał, że zostały naruszone dyrektywy siedliskowe. Rzeczywiście, decyzje o wycince niektórych fragmentów Puszczy nie były zgodne z tymi przepisami. To wynikało z faktu, że zmieniły się warunki planów ochrony, które nie przewidywały takiej eskalacji rozprzestrzeniania się kornika. Tak naprawdę problem polegał na tym, że wycinka zaatakowanych drzew na fragmentach obszarów chronionych nie została uzgodniona z Komisją Europejską; chcąc ratować Puszczę, natychmiast przystąpiono do działań. Komisja uznała, że jest to naruszenie prawa.
Rozmowy z KE polegają na uzgodnieniu, na których obszarach chronionych można wycinać chore drzewa?
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.