publikacja 26.04.2018 00:00
O tym, jak połączyć w parafii stare z nowym, nie wylewając przy tym dziecka z kąpielą, z o. Bogdanem Kocańdą OFM Conv rozmawia Marcin Jakimowicz.
Henryk Przondziono /foto gość
Marcin Jakimowicz: Ewangelizacja na blokowiskach to obrazek, który stał się już duszpasterską „klasyką gatunku”. A na wsi, gdzie wszyscy spotkają się jutro pod sklepem?
O. Bogdan Kocańda: Te granice się zacierają. Wieś bardzo się zmienia. Mieszkańcy wiosek należących do naszej parafii coraz rzadziej zajmują się uprawą ziemi. Pracują w mieście. Zmienia się ich mentalność i podejście do Kościoła, kapłanów. Coraz częściej powtarzają w domach to, co usłyszeli w pracy czy wyczytali w internecie. Gdy trafiłem do Rychwałdu, nie zacząłem z „grubej rury” prowadzić duszpasterstwa w duchu nowej ewangelizacji.
Spłoszyłby Ojciec wiernych, którzy nie lubią terapii szokowej?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.