Wschowskie lapidarium. Na tym cmentarzu znajdziemy nie tylko informacje o życiu zmarłych, ale też rady dla odwiedzających jak żyć, by osiągnąć życie wieczne.
Zdjęcia Krzysztof Król /Foto Gość
Na płytach nagrobnych we wschowskim Lapidarium Rzeźby Nagrobnej możemy przeczytać: „Ucz się przechodniu, że będziesz tym, czym jest ten, który popiołem, a wcześniej różą”, „Świat jest naszym domem żałoby, który jednak człowiek błogosławiony opuszcza”, „Ucz się czytelniku od tych zmarłych żyć pobożnie, w zawodzie pracować jak najwierniej i w każdej godzinie być gotowym na śmierć”, „Pozwól śmiertelniku w swoim życiu śmierci spojrzeć w twe oczy, bowiem kto umiera w życiu, ten żyje po śmierci”, „Szczęśliwy jest i żyje, kto ma przed oczami Boga” – to tylko kilka z napisów.
Campo Santo
Lapidarium znajduje się w trójkącie ulic: Polna, Solna i Spokojna. Znajdziemy tam staromiejski cmentarza ewangelicki założony w 1609 roku, nowy cmentarz ewangelicki z 1630 roku i cmentarz katolicki z około 1805 roku. Ten pierwszy powstał w 1609 roku z inicjatywy sławnego wschowskiego pastora Valeriusa Herbergera. Jest jednym z najwcześniejszych w Europie przykładów zerwania ze średniowieczną tradycją grzebania zmarłych w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła. Cmentarz zaprojektowano w formie czworoboku ogrodzonego murem, którego ściany stały się miejscem umieszczenia płyt nagrobnych. – Część grzebalna z latami zazieleniała się, porosła roślinnością, a przy murze zaczęły powstawać, od połowy XVII wieku, kaplice grobowe z kryptami. W ten sposób powstało wyjątkowe połączenie architektury i zieleni przyciągające skojarzenia z włoskim założeniem Campo Santo (Świętego Pola) – zauważa Marta Malkus, dyrektor Muzeum Ziemi Wschowskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.