Barką ze Śląska do Berlina

Karina Grytz-Jurkowska

|

29.11.2012 00:00 Gość Opolski 48/2012

publikacja 29.11.2012 00:00

Historia. Kiedyś był ważną drogą wodną, źródłem utrzymania wielu mieszkańców, zawierającym innowacyjne rozwiązania. Dziś to zapomniany i niemal całkiem zasypany już zabytek techniki. Pozostałości najłatwiej zaobserwować jesienią, wyobrażając sobie jego dawną świetność.

 Albert Stobrawe pokazuje album ze zdjęciem ojca na barce na Kanale Kłodnickim Albert Stobrawe pokazuje album ze zdjęciem ojca na barce na Kanale Kłodnickim
Karina Grytz-Jurkowska

Dzięki uruchomieniu 200 lat temu Kanału Kłodnickiego rozwinął się przemysł na Górnym Śląsku. Tony węgla, drewna i kruszywa wysyłane były barkami w głąb Prus. Do dziś pozostał jedynie niewielki fragment kanału, który zaniedbany zarasta, przypominając bardziej rów niż drogę wodną. Z zabytkowych śluz też pozostały jedynie ruiny. Atrakcję stanowi głównie dla wędkarzy, bo okolice starych śluz, jazów, mijanek to atrakcyjne wędkarskie enklawy.

Projekt młodego Szkota

Osiemnastowieczne, dynamicznie rozwijające się państwo pruskie znalazło na Górnym Śląsku bogate zasoby węgla, kamieni, żelaza i innych rud oraz drewna. Trzeba było tylko sposobu, by przewieźć te bogactwa z peryferiów do głównych miast. Najpierw planowano wykorzystać dopływ Odry, Kłodnicę, jednak zarzucono ten pomysł na rzecz budowy kanału.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.