Czekając na decyzje... Jak mądrze inwestować w górnictwo?

Andrzej Grajewski Andrzej Grajewski

|

02.05.2024 00:00 GN 18/2024

publikacja 02.05.2024 00:00

Problemy górnicze nie są obecnie w kręgu zainteresowania polityków i mediów, chociaż wiele fundamentalnych kwestii tej branży nie zostało rozwiązanych. Wygląda na to, że politycy zaczną się nimi zajmować dopiero, gdy zdesperowani górnicy przyjadą do Warszawy albo zabraknie węgla na rynku.

Latem 2023 r. prawie 68 proc. energii elektrycznej produkowano w Polsce z węgla. To szybko się nie zmieni, dlatego trzeba mądrze inwestować w górnictwo, gdyż ciągle jest ono gwarantem naszego bezpieczeństwa energetycznego. Latem 2023 r. prawie 68 proc. energii elektrycznej produkowano w Polsce z węgla. To szybko się nie zmieni, dlatego trzeba mądrze inwestować w górnictwo, gdyż ciągle jest ono gwarantem naszego bezpieczeństwa energetycznego.
Henryk Przondziono /Foto Gość

W ubiegłym roku zadłużenie polskich kopalń spadło do 15,4 mld zł. Dobre wyniki finansowe, osiągnięte dzięki wysokim cenom węgla na światowych rynkach, nie dają pełnego obrazu kondycji górnictwa. Wydobycie węgla do celów energetycznych w minionym roku spadło o 4 mln ton. Zmniejszyła się efektywność pracy, znacząco wzrosły koszty wydobycia. Spółki węglowe nie wiedzą, jak się będą kształtowały nowe kontrakty z państwowymi spółkami energetycznymi. Centrale związkowe wskazują także na brak decyzji właścicielskich, kontynuowanie importu węgla po cenach dumpingowych oraz nieskoordynowany import energii elektrycznej, jako czynniki zagrażające stabilności polskiego górnictwa.

Nowe struktury i nowi ludzie

Wynik ostatnich wyborów parlamentarnych zdecydował o tym, że górnictwo węgla kamiennego znalazło się w nowej strukturze. Do grudnia ub. roku było w gestii Ministerstwa Aktywów Państwowych, kierowanego przez wicepremiera Jacka Sasina. Obecnie zarządzane jest przez Ministerstwo Przemysłu z siedzibą w Katowicach. Na czele resortu stanęła dr hab. Marzena Czarnecka, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Jest radczynią prawną i do czasu objęcia teki ministra kierowała Katedrą Transformacji Energetycznej na swojej uczelni. Zmienili się także szefowie największych spółek węglowych oraz ich zarządy. Prezesem Polskiej Grupy Górniczej, największego producenta węgla kamiennego w Europie, zatrudniającej ponad 36 tys. osób, został Leszek Pietraszek, major rezerwy służb specjalnych, były dyrektor delegatur ABW w Katowicach i Opolu. Po odejściu ze służby był m.in. członkiem rady nadzorczej spółki Haldex, zajmującej się przetwarzaniem i zagospodarowywaniem odpadów wydobywczych z produkcji węgla. Zastąpił na tym stanowisku prawnika Tomasza Rogalę, któremu w 2016 r. udała się transformacja znajdującej się w stanie upadłości Kompanii Węglowej. Zmiana kadrowa nastąpiła także w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, wydobywającej węgiel koksujący. Jej prezesem został dr Ryszard Janta, wykładowca Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, menadżer z doświadczeniem zarządzania spółkami akcyjnymi.

Czekając na Brukselę

Fundamentalną sprawą dla przyszłości górnictwa węgla kamiennego jest kwestia potwierdzenia Umowy Społecznej przez Komisję Europejską. Podpisany 28 maja 2021 r. dokument określa warunki transformacji sektora górnictwa węgla kamiennego oraz niektórych procesów transformacji województwa śląskiego, a przede wszystkim zasady i tempo stopniowego wygaszania wydobycia węgla kamiennego w Polsce, które ma się zakończyć w 2049 roku. Zawiera on m.in. gwarancje zatrudnienia oraz osłon socjalnych dla górników, a także określa system dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych w kopalniach. Jej podpisanie było dużym sukcesem poprzedniego rządu, gdyż udało się uzyskać dla niego akceptację związków zawodowych, gmin górniczych i pracodawców. Jednak aby umowa mogła wejść w życie, niezbędne jest jej notyfikacja, czyli potwierdzenie przez Komisję Europejską. Minister Czarnecka, po wizycie w Brukseli i rozmowach z unijnymi komisarzami, stwierdziła, że zanim zapadnie decyzja, wniosek notyfikacyjny będzie wymagał korekty. O przyczyny zwłoki w tej sprawie zapytałem posła Marka Wesołego (PiS), który w 2023 r. był sekretarzem stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych i pełnomocnikiem rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego. W jego opinii główną przyczyną zwłoki była zła wola Komisji Europejskiej. – Unijni urzędnicy nie chcą zaakceptować tak długiego okresu przejściowego odchodzenia od paliw kopalnych, na który myśmy się zgodzili. To jest główna linia sporu w tej sprawie. Formalnie Komisja miała 30 dni na odpowiedź, po tym, jak polski rząd zadał pytanie w tej sprawie. Przez sześć miesięcy nie otrzymywaliśmy żadnej odpowiedzi. Na moją uwagę, że min. Czarnecka po rozmowach w Brukseli oceniła, że wniosek był źle skonstruowany i wymaga korekt, Wesoły stwierdził, że pani minister powinna jasno powiedzieć, w jakich obszarach wniosek wymaga zmian. – My broniliśmy zapisów, na które umówiliśmy się z górnikami i tego będziemy się trzymać – dodaje.

Zwały są pełne

W kraju największym problemem są pełne zwały. To skutek decyzji podejmowanych w kwietniu 2022 r., po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wyprzedzając o 4 miesiące unijne regulacje, nałożone zostało embargo na węgiel sprowadzany z Rosji. Gdy okazało się, że krajowe wydobycie nie jest w stanie pokryć zapotrzebowania, rząd zaczął kupować węgiel na całym świecie. Tylko w 2022 r. do Polski dotarło ponad 20 mln ton węgla. Tę politykę kontynuowano do jesieni ub. roku. Na przykład spółka PGE Paliwa jeszcze w listopadzie 2023 r. kupowała węgiel, choć w kraju było go za dużo. Skończyła się zima, a zwały są pełne, podobnie jak składowiska w elektrowniach, co oczywiście stanowi bardzo poważny problem dla całego górnictwa, gdyż to energetyka jest podstawowym odbiorcą tego surowca. Co zrobić ze zwałami zalegającymi na składach wielu kopalń i elektrowni? Poseł Wesoły uważa, że problem można rozwiązać, stosując „ręczne” sterowanie jego dystrybucją i komunikacją między spółkami węglowymi i energetycznymi. Tę rezerwę trzeba po prostu systematycznie wykorzystywać. Ten problem musi rozwiązać Ministerstwo Przemysłu, ale nie wiadomo, jak to zrobi – twierdzi.

Fuzja z energetyką?

Nadal nie została rozwiązana fundamentalna kwestia, a mianowicie powiązanie w jeden system dostawców węgla oraz wytwórców energii tak, aby kopalnie miały zapewniony odbiór wydobywanego surowca. Tylko w takiej sytuacji można racjonalnie planować wydobycie, prowadzić inwestycje oraz reformować całą branżę. Optymalne byłoby przypisanie konkretnych kopalń do poszczególnych elektrowni węglowych. Takie rozwiązanie zaproponowała podczas spotkania ze związkowcami min. Czarnecka, ale do realizacji tego pomysłu droga jest ciągle daleka. Poseł Wesoły jest sceptyczny wobec tego rozwiązania i wskazuje na formalne przeszkody. – Projekt połączenia spółek energetycznych z węglowymi jest nie do przeprowadzenia ze względu na przepisy obowiązujące w Unii Europejskiej. Kopalnie, które są objęte wnioskiem dotacyjnym, nie mogą być włączone do spółek energetycznych. Dlatego musieliśmy wyprowadzić spółki energetyczne ze spółek węglowych. Później był pomysł na powiązanie biznesowe spółek węglowych z wybranymi elektrowniami, m.in. przez zawieranie długoterminowych kontraktów. I to jest rozwiązanie, które – moim zdaniem – powinno być kontynuowane – mówi poseł Wesoły. Twierdzi, że energetyka węglowa jest poszkodowana na europejskim rynku producentów energii, ponieważ jest obłożona dodatkowym podatkiem ETS, który podnosi cenę energii wytworzonej z węgla. Zaś w europejskim miksie energetycznym są przepisy stanowiące, że energia wytwarzana z węgla może być wpuszczana do systemu dopiero na końcu, kiedy nie ma energii pochodzącej z innych źródeł. Dlatego spółki energetyczne, działając zgodnie z zasadami prawa handlowego, szukają jak najtańszego węgla, niekoniecznie krajowej produkcji, aby ratować się w tej sytuacji. – To powoduje konflikt interesów pomiędzy górnictwem a energetyką, który musi być rozwiązany na szczeblu rządowym – przekonuje poseł Wesoły.

Podstawowym problemem nękającym górnictwo od lat jest brak jasnych decyzji, co do jego przyszłości. Kolejne rządy nie potrafiły opracować strategii, obowiązującej przez dziesięciolecia, a w przypadku górnictwa tylko dłuższa perspektywa ma sens i może przynieść racjonalne działania. Obecnie produkcja węgla kamiennego w Polsce jest o około 5 mln ton niższa, niż zakładano przed dwoma laty, kiedy podpisywano umowę społeczną. Łatwo zamyka się kopalnie, ogranicza wydobycie, znacznie trudniej jest zwiększać moce wydobywcze, gdyż wymaga to przygotowania nowych ścian, dużych nakładów i czasu.

Tymczasem nasza energetyka jeszcze przez wiele lat będzie oparta na węglu kamiennym. W sierpniu 2023 r. 67,5 proc. energii elektrycznej produkowano w Polsce z tego surowca. Ten stan szybko się nie zmieni, dlatego trzeba mądrze inwestować w górnictwo, gdyż ciągle jest ono gwarantem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Nie mając własnego wydobycia, będziemy musieli węgiel importować, płacąc więcej za surowiec często gorszej jakości.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.